Tytuł:
Zabójstwo doskonałe
Autor:
Robert Baer
Wydawnictwo:
Świat Książki
Rok
wydania: 2016
Liczba
stron: 304
Opis:
Jaka jest definicja skrytobójstwa? Robert
B. Baer usłyszał kiedyś od szefa CIA: „to kula podpisana imieniem ofiary”.
Bywa, że skrytobójstwo jest tylko bezdusznym czynem psychopaty, aktem rozlewu
krwi, który nie przynosi społeczeństwu żadnych korzyści. Czasem jednak okazuje
się najrozsądniejszą i najbardziej humanitarną metodą odwrócenia przebiegu
konfliktu – jedna kula, jedna śmierć, sprawa zamknięta. Skrytobójstwo znalazło
odzwierciedlenie w literaturze, za sprawą wielu niesławnych przykładów z
historii zyskało też wymiar polityczny; dla Roberta Baera, jednego z
najskuteczniejszych agentów w dziejach CIA, jest niewyczerpanym źródłem
fascynacji, przedmiotem nieustannych dociekań i wzorcem własnego schematu
działania.
Autor przez kilkadziesiąt lat uczestniczył
w tajnych operacjach CIA od Iraku po Delhi, a jego kariera posłużyła za kanwę
znakomicie przyjętego filmu Syriana. W książce Zabójstwo doskonałe prowadzi nas
po meandrach historii mordu politycznego, odsłania słabe strony polityki
światowej i zdradza sekrety cichych zabójców działających na marginesie życia
społecznego.
Recenzja:
Robert „Bob” Baer jest byłym agentem CIA. Urodził się w 1952 roku, więc
obecnie ma 64 lata. Działał aktywnie w latach 1976-1997. Po przejściu na
emeryturę zajął się pisaniem książek, w których ujawnia tajniki swojej pracy –
w każdym razie te, które wolno mu ujawnić. W Polsce ukazały się jego książki: Oblicze zła, Prawda za prawdę i najnowsza (zarówno u nas, jak i za oceanem) Zbrodnia doskonała, nie przetłumaczono
natomiast książek: Sleeping With the
Devil, The Devil We Know i The Company We Keep.
Baer pracował na Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej, w Tadżykistanie
oraz Kurdystanie i w swoich książkach krąży wokół tematów związanych z tymi
miejscami. Wydawca pisze, że był jednym z najskuteczniejszych agentów CIA, ale
ile w tym prawdy, ciężko powiedzieć. W Zbrodni
doskonałej skupia się na problemie skrytobójstwa, który bardzo go
fascynuje. Podaje liczne przykłady zamachów skrytobójczych – tych zakończonych
sukcesem jak i porażką i analizuje ich słabe oraz mocne strony. Najbardziej
skupia się jednak na osobie Hadżdża Radwana, Libańczyka, którego usiłował „złapać”
przez wiele lat swojej pracy. Radwan był jednym z założycieli Hezbollahu i
szefem jego sekcji bezpieczeństwa. Obarczano go odpowiedzialnością za
zorganizowanie zamachu bombowego na amerykańską ambasadę w Bejrucie w 1983, w
którym to zamachu zginęło 67 osób. W 1992 stał prawdopodobnie za zamachem
bombowym na izraelską ambasadę w Buenos Aires. Baer z jednej strony chciał go
dopaść, ale z drugiej nie da się nie odnieść wrażenia, że w jakimś sensie
Radwan i jego umiejętności mu imponowały.
Książka podzielona jest na dwadzieścia jeden rozdziałów, z których każdy
zaczyna się i kończy swego rodzaju radą dla potencjalnego skrytobójcy. Jakie są
te rady czy też reguły, bo tak nazwał je autor? Po pierwsze drań musi sobie na
to zasłużyć, po drugie niech to czemuś służy, po trzecie należy udobruchać dom
do czasu, kiedy trzeba go będzie wysadzić w powietrze, po czwarte: jeśli nie
kulą, to tarczą, po piąte: należy mieć w zanadrzu plan awaryjny – zawsze i na
wszystko. I tak dalej, aż do ostatniej, dwudziestej pierwszej reguły, która
mówi nam, by zmierzać prosto do celu.
Żeby nie było, ta książka nie jest poradnikiem dla skrytobójcy. To raczej
przemyślenia autora, spisane swoją drogą w dość męczący sposób. Lekturę bardzo
utrudnia fakt, że Baer przeskakuje między wydarzeniami, raz jesteśmy w roku
1980, potem w teraźniejszości, a jeszcze później w 1990. Przez to bardzo łatwo
się pogubić. Dodatkowo osobie, która nie ma większego pojęcia o polityce
Libanu, Iraku czy Bejrutu, ciężko jest nadążyć za narracją autora, w ogóle ciężko
nadążyć za faktami.
Spodziewałam się zupełnie czego innego po tej książce i niestety muszę
przyznać, że nie był to trafny wybór. Za dużo tu było polityki, która w ogóle
mnie nie interesuje, ale jeśli kogoś ciekawią takie rzeczy, może po tę książkę
sięgnąć.
Na koniec muszę pochwalić okładkę, która na żywo wygląda naprawdę
obłędnie. To, co widzicie w internecie, w najmniejszym stopniu nie oddaje
prawdziwego wyglądu. Zresztą sami porównajcie. Nie ma to jak minimalizm!
Książkę
dostałam od Wydawnictwa Świat Książki
Hmmmm....nie jestem do końca do niej przekonana :)
OdpowiedzUsuńTo raczej nie jest książka dla mnie. Nie przekonuje mnie ona. Jednakże komuś, kto lubi takie tematy, na pewno się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
swiat-pelen-liter.blogspot.com
Niestety politka i mnie nie interesuje więc sobie daruję ten tytuł. ;)
OdpowiedzUsuńnie chowajcie głowy w piasek,
OdpowiedzUsuńświat jest pełen dziwnych masek