Autor: Louise Lee
Tytuł: Ostatnia prowokacja
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2016
Ilość stron: 456
Ocena: 7/10
Opis:
Scot „Scat” Delaney to światowej sławy wokalista jazzowy. Ma mnóstwo okazji, żeby zdradzić swoją dziewczynę. Alice, zanim zwiąże się z nim na stałe, chce się dowiedzieć, czy może mu ufać.
Wynajmuje Florence Love, prywatną detektyw specjalizującą się w prowokacjach, by wystawiła na próbę jej narzeczonego. Florence ma tylko dziesięć dni, żeby usidlić przystojnego muzyka i nie złamać swojej żelaznej zasady:
Pani detektyw jest znawczynią mowy ciała, biologii ewolucyjnej i sprytnych przebrań. Jej metody działania są niekonwencjonalne, a skuteczność niezawodna. Jest tylko jedno ale – uwodzeni przez nią mężczyźni rzadko są równie pociągający jak Scot. A przecież nigdy nie należy się zakochiwać w obiekcie prowokacji…
Recenzja:
Uwielbiam książki z poczuciem humoru - nie mówię tu o tym, że autorka wplotła żarciki w tekst, aczkolwiek jest tak wiele komizmu sytuacyjnego, że przez większość czytania szeroko się uśmiechałam! Nawet nie zauważyłam kiedy, a już dobrnęłam do końca tej pozycji. Jestem przekonana, że i wy odnajdziecie w niej sporo zabawnych zdarzeń. Szczególnie, że sama główna bohaterka dostarcza nam ich od groma!
Florence Love - prywatna detektyw, która zajmuje się głównie prowokacjami, jest idealnym przykładem na to, że kreatywność jest bardzo ważną cechą charakteru. Jest ironiczna, bezczelna, szczera, uparta, nie boi się walczyć o własne zdanie, a z drugiej strony troszczy się o swoją rodzinę i dalej poszukuje w życiu tego, co sprawi, że będzie ona szczęśliwa. W sumie jej cechy mogłabym porównać ze Stephanie Plum - bardzo sławnej łowczyni nagród, która działała w równie niekonwencjonalny sposób. Niemniej jednak, oprócz wielu zbieżności, jest też sporo odmiennych rzeczy - takich jak chociażby historie rodzinne, czy poglądy.
Bardzo podoba mi się to, że nie jest to kolejna książka pisana w stylu "zajmujemy się tylko rozwiązaniem zagadki". Powiedziałabym, że wręcz przeciwnie - dosyć dobrze wytłumaczona jest sytuacja rodzinna, szczególnie poruszony jest wątek brata. Delikatnie poruszane są też kwestie miłosne, szczególnie te z przeszłości. Niemniej jednak jest to pierwszy tom i spodziewam się, że w kolejnych częściach znajdziemy jeszcze więcej humoru, ironii, miłości i jeszcze więcej ciekawych spraw do rozwiązania!
O autorce można powiedzieć bardzo wiele - chociażby to, że sama z zawodu jest obecnie prywatnym detektywem. Chociaż kiedyś zajmowała się nauką geografii, to jednak jej zainteresowania znacznie się zmieniły - jeśli chociaż część tych doświadczeń wykorzystuje, albo planuje wykorzystać, w swoich książkach, to jak najbardziej każdy powinien je przeczytać! Szczególnie, że już "Ostatnia prowokacja" bardzo wciąga, a to przecież dopiero zawiązanie akcji i rozpoczęcie wątków...
Jeśli chodzi o fabułę tej książki - a raczej o tę sprawę ze Scotem, to muszę przyznać, że została ona rozwiązana po mistrzowsku. Bardzo podobało mi się to, jak wszystkie wydarzenia układały się w spójną całość. Czytelnik nie jest w stanie się nudzić, kiedy ma przy sobie "Ostatnią prowokację", bo akcja mnie jak szalona! Nie mogę się doczekać drugiego tomu, który jeszcze bardziej otworzy pewnie dla nas wątek przeszłości Florence oraz historii jej rodziny.
Nie jest to zbyt wymagająca pozycja, nad którą trzeba by się skupiać. Zdecydowanie nie wymaga ona od nas myślenia nad każdą kwestią, przez co świetnie możemy się przy niej zrelaksować. Nie mogę powiedzieć jednak, że nie niesie ona za sobą żadnych wartości, bo musiałabym skłamać. Autorka jasno pokazuje swoje stanowisko wobec choroby, czy też zdrady.
Osobiście nie podobały mi się wstawki, jak z jakiegoś typowego poradnika, które tyczyły się na przykład prowadzenia prowokacji. Większość z tych informacji i tak mogliśmy wyciągnąć z treści.
Styl autorki jest świetny. Dialogi są ciekawe, nie ma takich typowych "zapychaczy" stron, a opisy są na tyle dokładne, że łatwo sobie to wszystko wyobrazić. Jak już wspomniałam, autorka stosuje też komizm, ironię, sarkazm... czyli to, co w książkach lubię najbardziej!
Okładka jest zrobiona w bardzo przyjemny dla oka sposób i muszę za to pochwalić wydawnictwo. Zdecydowanie ładnie wygląda na półce i jest w stanie przyciągnąć wzrok czytelnika. Jednocześnie nie jest ona przesadzona i idealnie pasuje do treści książki. Mam nadzieję, że kolejne części będę ukazywały się w podobnym stylu!
Pozycję tę muszę polecić - nie mam innego wyboru, ponieważ bardzo mi się podobała! Jeśli lubicie lekkie książki, które są ciekawe i wciągające, a jednocześnie mają one coś do przekazania, to powinniście się bliżej poznać z "Ostatnią prowokacją"! Gwarantuję, że świetnie spędzicie czas i nie będziecie mogli oderwać wzroku od pochłanianego tekstu.
Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa Czarna Owca
Takie książkowe zastrzyki dobrej energii są super, zwłaszcza po męczącym dniu, czy jakiejś wymagającej lekturze. :) Z chęcią sięgnę po tę książkę dla relaksu. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Książką wydaje się ciekawa ale to raczej nie moje klimaty więc pewnie nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Brzmi lekko, brzmi energetycznie... A jednak podczas czytania opisu uznałam, że to nie mój klimat. Niemniej okładka przyciąga oko.
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę książkę - humor to jest to! :) I okładka jest piękna! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam humor w powieściach, ta książka może okazać się dla mnie świetnym przerywnikiem między innymi lekturami :)
OdpowiedzUsuńSpecjalnych poszukiwań tej książki nie rozpocznę, ale jeśli trafi w moje ręce to, jako przerywnik, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMam chrapkę na tą książkę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam bohaterki silne i sarkastyczne :D Może dlatego, że sama chciałabym taka być :D Po za tym tak samo jak Ty, pewnie byłabym zadowolona z rozbudowanego tła powieści! Przecież to właśnie przeszłość i relacje z ludźmi w ogromnym stopniu kształtują nasz charakter :)
OdpowiedzUsuń