Autor: Stephen King
Tytuł: Bazar złych snów
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 5 listopada 2015
Liczba stron: 672
Ocena: 9/10
Opis:
Teksty
zawarte w tym zbiorze mają wspólne motywy: zagadnienia moralności,
życia pozagrobowego, winy i kary, pytanie, co zrobilibyśmy inaczej,
gdybyśmy mogli zajrzeć w przyszłość lub naprawić błędy
popełnione w przeszłości. „Życie po życiu” to historia o
człowieku, który umarł na raka okrężnicy i raz po raz przeżywa
swoje życie na nowo, powtarzając te same błędy. W kilku
opowiadaniach występują postacie, które u kresu życia
rozpamiętują swoje zbrodnie i występki. Inne utwory pokazują, jak
to jest, kiedy ktoś odkryje w sobie nadprzyrodzone moce – jak
felietonista z „Nekrologów”, który zabija ludzi, pisząc ich
nekrologi, czy stary sędzia w „Wydmie”, który w dzieciństwie
pływał kajakiem na opuszczoną wyspę i widział wypisane na piasku
nazwiska nieszczęśników, którzy potem umierali w tragicznych
okolicznościach. W „Moralności” King opisuje rozpad małżeństwa
i życia dwojga ludzi po tym, jak zawierają oni iście diabelski
pakt, który początkowo wydaje się całkiem korzystny.
Imponujące,
mrożące krew w żyłach, wciągające bez reszty opowiadania z
„Bazaru złych snów” są jednym z najpiękniejszych darów Kinga
dla jego czytelników. „Powstały specjalnie dla Ciebie” –
pisze autor. „Jeśli chcesz, możesz je obejrzeć z bliska, ale
ostrzegam, bądź ostrożny. Niektóre z nich mają kły".
Z Kingiem mi jakoś nigdy nie jest po drodze. Tak, czytałam jakieś topowe powieści, które wyszły spod jego pióra, ale choć bardzo chciałam nigdy nie zagłębiałam się jakoś szczególnie w jego twórczości, ale już od dawna sobie obiecuję, że to nadrobię. No i jest w końcu miałam okazję zapoznać się z dosyć grubą pozycją i to nie jedną powieścią, ale zbiorem opowiadań,
Fanką różnego rodzaju zbiorów nie jestem, ale jak widać, coraz częściej się do nich przekonuję. Wydaje mi się, że choć niepozorne, to opowiadania są niezwykle wymagającą formą tekstu. Trzeba na niewielkim obszarze zainteresować czytelnika, przedstawić i opowiedzieć jakąś historię, a przede wszystkim wykreować bohaterów i zainteresować nimi czytelnika. Ja osobiście nie podejmuję się pisania opowiadań, bo wiem, co by mi mogło z tego wyjść. Ale nie o tym dzisiaj, tylko o moich odczuciach i wrażeniach po Bazarze złych snów.
Nie ma sensu, abym streszczała, czy nakreślała tematykę każdego z opowiadań, bo jest ich dwadzieścia, a nie chcę psuć Wam zabawy z odkrywania każdego od początku, dlatego przejdę może do tego co mi się podobało, a co mi się nie podobało, z ogromną przewagą tego pierwszego.
Ogromnym plusem całego zbioru jest to, że każde z opowiadań trzyma poziom. Nie ma tutaj jakieś jednego, które byłoby zdecydowanie gorsze niż pozostałe, ale to też świadczy o pewnym poziomie mistrzostwa. Nie jestem w stanie jednoznacznie określić dlaczego, ale chyba moim ulubionym opowiadaniem zostało Wredny dzieciak.
Trochę się zawiodłam na "stopniu straszności". Myślałam, że po lekturze będę się bała iść w nicy do łazienki, a jednak nie było wiele jakiś strasznych momentów. Wydaje mi się, że autor pomieszał tutaj wiele wątków obyczajowych z horrorem i może prze to właśnie tak wyszło. Nie jest to jednoznacznym minusem, ale spodziewałam się trochę więcej strachu.
Na tą książkę można także spojrzeć trochę pod kontem przemyśleń i zatrzymać się nad pewnymi aspektami. Autor porusza trochę zagadnień moralności, pojawiają się także wątki metafizyczne czy popełniane błędy i kary. Niektóre opowiadania są refleksyjne i to mi bardzo przypadło do gustu.
Podoba mi się to, że każde z dwudziestu opowiadań ma swoich niepowtarzalnych, dobrze wykreowanych bohaterów. Bardzo przyjemnie mi się o nich czytało i każde opowiadanie, było odrębną wyjątkową historią.
Po tej lekturze już wiem, że temat twórczości Kinga muszę zdecydowanie rozszerzyć. Polecam tę pozycję gorąco wszystkim. Jest to warta uwagi pozycja i myślę, że nikogo nie rozczaruje.
Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Za książkę serdecznie dziękuję Księgarni Tania Książka
Jestem bardzo ciekawa tej książki przede wszystkim dlatego że sie ją tak chwali i wygrała w tym roku na lubomyczytac.pl :) w najbliższym czasie postaram się za nią zabrać. Super recenzja
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Z Kingiem dopiero zaczynam się poznawać. Niedługo zabiorę się za "Lsnienie".
OdpowiedzUsuń"Bazar złych snów" również mnie interesuje :)
Pozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
Wstyd się przyznać, ale nie czytałem jeszcze żadnej książki Stephena Kinga. Mimo wszystko, lepiej chyba będzie zacząć od jakiegoś klasyka typu "Cmętarz zwieżąt" lub "To". "Bazar złych snów" będzie musiał grzecznie poczekać na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńhttp://mybooktown.blogspot.com/
*spod pióra
OdpowiedzUsuńPrzydałaby się korekta tekstu, bo zdarzają się błędy.
Jestem po lekturze "Wiatru przez dziurkę od klucz", "Rose Madder", "Pana Mercedesa" oraz "Znalezione nie kradzione", teraz przechodzę przez "Joyland". Nie zaliczam się do fanów kinga, ale kiedy potrzebuję jakiś emocji, sięgam po niego.
Co do "Bazar...", czytałam opinię, że zamieszczone w opowiadaniach wiersze samego Stephana odrobinę niszczą tę książkę. Sama miałam ją w rękach jedynie przez chwilę, ale jako autorka opowiadań szukam inspiracji, gdzie się tylko da, więc może mistrz King do czegoś mnie natchnie? Jednak Bazar musi poczekać - "End of Watch" ważniejsze.
Pozdrawiam! :)
una-infinidad.blogspot.com
*Stephena
UsuńJa mam za sobą dwie książki Kinga, w tym słynne Lśnienie, ale jakoś mnie nie poruszyły.
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Troszkę cegiełka z tej książki, ale bardzo lubię opowiadania. Z autorem nie miałam niestety jeszcze styczności, ale zamierzam przeczytać na początek kultowe "Carrie" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Muszę się wreszcie w takim razie przekonać do twórczości Kinga, bo od zawsze starałam się trzymać z daleka od horrorów, co na 99% było błędem :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńksiazkowy-termit.blogspot.com
Fankom różnego rodzaju zbiorów nie jestem
OdpowiedzUsuńFanką. ;)
King aktualnie już straszy mniej, sięgnij po pierwsze jego książki, a zobaczysz różnicę. :P To już prawie 70-letni staruszek, teraz wyraźnie skłania się do refleksji nad życiem i śmiercią, co mi osobiście bardzo się podoba. Uwielbiam Kinga zarówno w nowej, jak i w starej wersji. "Bazar złych snów" z pewnością kiedyś przeczytam. Ilość opowiadań w tym zbiorze robi wrażenie. :D
Moja przyjaciółka ostatnio skończyła i mówiła, że książka niczego sobie, więc chcę się za nią niedługo zabrać.
OdpowiedzUsuńZbieram się do Kinga i zbieram i coś zebrać się nie mogę, chociaż jedną jego książę dostałam na święta, która leży i czeka. Chyba w końcu się przekonam, a "Bazar złych snów" będzie następny, jeśli się wkręcę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
krainaksiazkazwana.blogspot.com ;)