Autor: Anna Nejman
Tytuł: Migdałowy aromat
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: październik 2015
Liczba stron: 500
Ocena: 7/10
Opis:
W
pewien ciepły, wrześniowy wieczór Eliza, czterdziestoparoletnia
pisarka, wysiada z samolotu na lotnisku w Filadelfii. Celem jej
podróży jest „Ustronie” - uroczy zakątek powiatu Sussex w
stanie Delaware, gdzie do niedawna mieszkała czwórka przyjaciół,
którzy u schyłku życia zawiązali niecodzienny pakt. Niezwykłą
historię tego miejsca Eliza planuje opisać i opublikować po
powrocie do Polski. Wszystko zdaje się wskazywać na to, że
nadchodzące tygodnie spędzi sama przy pracy nad książką.
Pozorną
ciszę i monotonię „Ustronia” niespodziewanie zakłócają
jednak dramatyczne wydarzenia, intrygujący sprzedawca antyków i...
migdałowy aromat. Plany Elizy zostają wywrócone do góry nogami, a
ona sama stanie przed nie lada dylematem.
Ostatnio, naprawdę coraz częściej sięgam po literaturę, która jeszcze niedawno nazwałabym "nie swoim targetem", ale jest w nich coś takiego, że samoistnie relaksuję się przy lekturze, nie wysilając przy tym specjalnie swojego umysłu. A ostatnio, jako że sesja i te sprawy potrzebowałam historii, która mnie wciągnie, zainteresuje, nie będąc przy tym bardzo wymagająca. Cieszę się niezmiernie, że sięgnęłam po Migdałowy aromat, bo ta pozycja stała się dokładnie tym, czego akurat potrzebowałam.
Eliza, pisarka mająca ponad czterdzieści lat, przylatuje do Stanów, aby napisać swoją książkę na temat "Ustroniów", miejsca w którym to, czwórka przyjaciół zawarła niecodzienny pakt. Sama, jeszcze nie wie, że ta podróż zmieni jej życie nie tylko pod względem zawodowym. Jeśli jesteście ciekawi, co wydarzy się w tym niezwykłym miejscu, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę.
W tej książce jednocześnie toczą się tak jakby dwie historie. Jedna, bieżąca, którą śledzimy cały czas, a druga to retrospekcje, zazwyczaj przedstawione w formie korespondencji jednej z czwórki przyjaciół. Autorka napisała obie te części tak, że z przyjemnością czytałam i tę i tę. Nie było tak, że jedna była mniej interesująca od drugiej i choć tej "aktualnej" było zdecydowanie więcej, to i te szczątki z przeszłości były niezmiernie interesujące. Jak na 500 stron to książkę przeczytałam dosyć szybko i zaliczam ją do "przyjemnie czytających się" książek.
Jeśli chodzi o główną bohaterkę, to czasem mnie strasznie denerwowała, głównie przez swoje niezdecydowanie oraz przez to, że czasem była sterowana przez innych i nie potrafiła postawić na swoim, ale to tylko momentami. Ogólnie wszyscy bohaterowie wypadli dosyć dobrze w moich oczach. Może nie było to mistrzostwo, ale każda z postaci wnosiła do historii coś swojego i każda była na swój sposób wyjątkowa.
To co bardzo podobało mi się w tej książce, to coś, co aktualnie bardzo rzadko pojawia się w historiach. Mianowicie, autorka za główną bohaterkę wzięła kobietę, która ma ponad czterdzieści lat. I nie, nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to, że to krytykuję czy wytykam. Mnie się bardzo podobało, bo Pani Anna pokazała, że miłość nie jest uzależnienia od wieku, że romantycznie uniesienia nie kończą się na osobach mających po dwadzieścia lat i oby więcej takich książek.
Jeśli miałabym określić jednym słowem tę książkę, to chyba użyłabym "przyjemna" lub "ciepła", w sam raz na wieczór. Sama fabuła nie jest bardzo oryginalna, ale cieszę się, że autorka urozmaiciła ją bardzo subtelnym wątkiem kryminalnym, który był zgrabnie wpleciony w całą historię.
Polecam tę książkę z całego serca, bo gwarantuję Wam, że przeżyjecie fajną i ciekawą przygodę, a sama czekam na kolejne książki tej autorki.
Eliza, pisarka mająca ponad czterdzieści lat, przylatuje do Stanów, aby napisać swoją książkę na temat "Ustroniów", miejsca w którym to, czwórka przyjaciół zawarła niecodzienny pakt. Sama, jeszcze nie wie, że ta podróż zmieni jej życie nie tylko pod względem zawodowym. Jeśli jesteście ciekawi, co wydarzy się w tym niezwykłym miejscu, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę.
W tej książce jednocześnie toczą się tak jakby dwie historie. Jedna, bieżąca, którą śledzimy cały czas, a druga to retrospekcje, zazwyczaj przedstawione w formie korespondencji jednej z czwórki przyjaciół. Autorka napisała obie te części tak, że z przyjemnością czytałam i tę i tę. Nie było tak, że jedna była mniej interesująca od drugiej i choć tej "aktualnej" było zdecydowanie więcej, to i te szczątki z przeszłości były niezmiernie interesujące. Jak na 500 stron to książkę przeczytałam dosyć szybko i zaliczam ją do "przyjemnie czytających się" książek.
Jeśli chodzi o główną bohaterkę, to czasem mnie strasznie denerwowała, głównie przez swoje niezdecydowanie oraz przez to, że czasem była sterowana przez innych i nie potrafiła postawić na swoim, ale to tylko momentami. Ogólnie wszyscy bohaterowie wypadli dosyć dobrze w moich oczach. Może nie było to mistrzostwo, ale każda z postaci wnosiła do historii coś swojego i każda była na swój sposób wyjątkowa.
To co bardzo podobało mi się w tej książce, to coś, co aktualnie bardzo rzadko pojawia się w historiach. Mianowicie, autorka za główną bohaterkę wzięła kobietę, która ma ponad czterdzieści lat. I nie, nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to, że to krytykuję czy wytykam. Mnie się bardzo podobało, bo Pani Anna pokazała, że miłość nie jest uzależnienia od wieku, że romantycznie uniesienia nie kończą się na osobach mających po dwadzieścia lat i oby więcej takich książek.
Jeśli miałabym określić jednym słowem tę książkę, to chyba użyłabym "przyjemna" lub "ciepła", w sam raz na wieczór. Sama fabuła nie jest bardzo oryginalna, ale cieszę się, że autorka urozmaiciła ją bardzo subtelnym wątkiem kryminalnym, który był zgrabnie wpleciony w całą historię.
Polecam tę książkę z całego serca, bo gwarantuję Wam, że przeżyjecie fajną i ciekawą przygodę, a sama czekam na kolejne książki tej autorki.
Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSama mam czterdzieści lat z hakiem, więc chętnie czytam o swoich rówieśnikach:) Okładka stylistycznie bardzo podobna do książek pani Jeromin-Gałuszki.
UsuńZainteresowałaś mnie tą propozycją, chętnie przeczytam w wolnym czasie :)
OdpowiedzUsuńMimo że po literaturę obyczajową sięgam sporadycznie, a ostatnimi czasy można wręcz powiedzieć - prawie wcale (brak czasu i weny na tego typu historie) to "Migdałowy aromat" będę miała na uwadze przy okazji następnej wizyty w bibliotece :) W końcu trzeba poszerzać swoje horyzonty, prawda?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://faaantasyworld.blogspot.com/
Miłość nie patrzy na wiek, więc brawa dla autorki, że wszystkim to pokazała. Miło by było, gdyby ta książka potowarzyszyła mi w chłodne i samotne wieczory. Poza tym łączy ona w sobie również wątek kryminalny, który ja zawsze sobie cenię i cenić będę. :)
OdpowiedzUsuń