Autor: Winston Groom
Tytuł: Forrest Gump
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2015
Ilość stron: 280
Ocena: 7/10
Opis:
Powiem wam jedno: bycie idiotem to nie pudełko czekoladek. Ludzie śmieją się, nerwują, poszturchują. Teraz gadają, że trzeba być miłym dla zapóźnionych, ale powiem wam tyle - nie zawsze jest tak. W każdym razie ja się nie skarżę, bo jak to się mówi, mam kawał ciekawego życia.
Recenzja:
Czy znajdą się wśród nas tacy, którzy nie znają Forresta? Do niedawna sama byłam taką osobą. Wraz z premierą kolejnego wydania powieści Grooma zapragnęłam wreszcie sprawdzić, o co tyle szumu. Czy ta historia naprawdę jest tak piękna, życiowa i optymistyczna? Dla mnie, nadmierne gloryfikowanie dziejów Forresta stało się jasne już od pierwszej strony. Wynika to z czystej nieznajomości pierwowzoru i opieranie swojego zachwytu nad Gumpem o film, który jest zdecydowanie zbyt luźną adaptacją i warto jednak zapoznać się z książką (choć jest ona mniej sentymentalna i "romantyczna").
Forrest to bohater rangi tych bardzo oryginalnych. Miły i nawet dość sprytny chłopak, który jest jednak opóźniony umysłowo. Forrest ma świadomość swoich ułomności i nie jest zgorzkniały ze względu na przeciwności, jakie musi pokonywać. Jego myśli są infantylne, ale typowa dla niego psychika dziecka pozwala dostrzec nieoczywiste dla zdrowych osób fakty. Forrest to bohater bardzo pozytywny, a jego perspektywa jako narratora pozwala czytelnikowi na odczytanie niektórych smutnych, a nawet tragicznych wydarzeń jako neutralnych. Bohater ma niezwykłą i typową dla najmłodszych cechę przyjmowania życia takim, jakie jest bez nadmiernego komplikowania sytuacji.
Forrest po wszystkich swoich przeżyciach pozostaje tą samą osobą, bez zbędnego fałszu i koloryzowania. Poznaje pewne prawdy życiowe i nawet, jeśli nie wszystko rozumie, umie odróżnić dobro od zła. Tak jak każdy człowiek popełnia błędy i ponosi porażki. Wydaje mi się, że każdy powinien być po trosze takim Forrestem i mieć w sobie coś z dziecka. Tę niewinność i szczerość.
Mimo wielu postaci drugoplanowych nie polubiłam ani jednej z nich. To jak dla mnie duży minus.
Fabuła jest prosta, nawet nadmiernie uproszczona. Wszystkie niezwykłe wydarzenia, które mają miejsce w życiu Gumpa sprawiają, że historia wydaje się trochę baśniowa. Mimo wszystko daleko jej do bajki ze smokami. Jest to po części opowieść o brutalizmie wojny, spokojnym życiu, miłości, zawirowaniach i jednocześnie stabilności. Kontrasty nadają tej książce oryginalności. Niekiedy do tekstu wkrada się jednak brutalność i dość drastyczne wypowiedzi.
Język tak jak i fabuła służą stworzenia iluzji pamiętnika. Stylistycznie zdania są niepoprawne, zawierają błędy i mają cechy języka mówionego. Forrest "gada" o swoich przygodach do czytelnika jak do przyjaciela. Ostatecznie finał powieści można interpretować na różne sposoby. Cała książka jest dokładnie taka jak pudełko czekoladek. Nieprzewidywana, słodka, ale nie wolna od gorszych momentów, gdy smak nie do końca nam odpowiada.
Oceniam ją jako dobrą, przyjemną i lekką, jednak nie uważam, aby była genialna. W pewnym sensie powtarza pewne prawdy, jednak oryginalności nikt autorowi nie odmówi. Polecam dla osób z poczuciem humoru, chętnych do refleksji.
Wasza Ariada :)
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Oglądałam tylko film i muszę przyznać, że jest jednym z moich ulubionych (a ta lista liczy dwa tytuły, jestem bardzo ambitnym kinomaniakiem :D). Muszę zapoznać się z książkę, bo historia Forresta jest... Ahhh! Niesamowita!
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Film mi się bardzo podobał, natomiast książka dla mnie była średnia.
OdpowiedzUsuńDużo osób jest rozczarowanych tą książką, bo film jest nie do przebicia. Mnie się książka podobała, ale faktycznie - nie jest aż tak dobra jak ekranizacja.
OdpowiedzUsuńPatrząc prawdzie w oczy, film to w lwiej części wizja reżysera, natomiast elementów z książki jest w nim jak na lekarstwo.
UsuńFilm chyba już oglądałam, jednak książka nadal jest dla mnie niewiadomą. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Forresta poznałam dzięki mojemu Ukochanemu. Pewnie widziałam kilka razy w telewizji urywki filmu, ale nie zwróciłam uwagi co to za film. Książka ta leży u mnie na regale, ale niestety nie mam czasu się za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie, by porównać książkę z filmem. Filmy są tylko namiastką tego, co możemy ujrzeć oczyma wyobraźni czytając książkę. :)
OdpowiedzUsuń