Autor: Rachel Cohn
Tytuł: Beta
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2013
Ilość stron: 316
Ocena: 6/10
Opis:
Elizję stworzono po to, by służyła mieszkańcom Dominium, rajskiej wyspy, na której mieszkają najbogatsi ludzie na Ziemi. Szesnastolatka jest klonem bez emocji, które mogłyby ją odrywać od bycia opiekunką dzieci gubernatora.
Kiedy jednak spotyka Tahira, wspaniałego, enigmatycznego młodzieńca, pochodzącego z jednej z najbardziej wpływowych rodzin, niespodziewane emocje zaczynają pojawiać się w jej umyśle. Elizja nie rozumie, co się z nią dzieje, nie wie, jak sobie radzić z czymś, czego nigdy się nie spodziewała.
Jeżeli inni dowiedzą się o tym, że Elizja potrafi kochać, czeka ją przerażający los. Ale pożądanie do Tahira jest zbyt silne, by móc je ignorować. Gdy okrutny los ich rozdziela, dziewczyna postanawia uciec, bez względu na koszty!
Recenzja:
Do "Bety" byłam bardzo pozytywnie nastawiona, jednak swoje na półce odleżała. Kiedy wreszcie odpowiednio dojrzała, okazało się, że zbyt długo czekałam, o mój entuzjazm opadł. Opis wskazuje na miks romansu młodzieżowego z science-fiction. Jeśli do tego można mieć wątpliwości, to jednak oczywiste jest, że to książka, jakich wiele. Jedynie temat klonów mnie przyciągnął. Ponadto oprawa graficzna również zwraca uwagę, a ja jestem wielbicielką oryginalnych okładek.
Bohaterką "Bety" jest Elizja. Nie można jej nazwać dziewczyną w pełni tego słowa znaczeniu, ponieważ nie jest człowiekiem, a klonem nastolatką. Dla niej życie to ciągła służba ludziom tak obrzydliwie bogatym, że mogli sobie pozwolić na mieszkanie w raju, gdzie żaden prawdziwy człowiek nie jest zdolny do pracy. Skoro z natury jesteśmy leniwi, a siła robocza jest potrzebna nawet na wyspie takiej jak Dominium, przydałby nam się niewolnik pozbawiony pragnień. Właśnie tak powstały klony, które pozbawiano duszy, aby cały proceder wydał się mniej makabryczny. Z początku taka koncepcja wydawała się naciągana, jednak, biorąc pod uwagę, że akcja rozgrywa się w dalekiej przyszłości, a ludzie już dzisiaj wydają się pozbawieni zahamowań, taki scenariusz niestety może być prawdopodobny.
Z kreacją świata przedstawionego autorka poradziła sobie nawet dość dobrze. Mimo to muszę się przyczepić do jednej newralgicznej kwestii, którą powtarzam przy okazji każdej powieści science-fiction. Jak sama nazwa wskazuje, musi znaleźć się jakiekolwiek uzasadnienie naukowe niewiarygodnych wydarzeń, które mają miejsce. Gdy autorka pisze o usuwaniu duszy, nie podając nawet mglistego wyjaśnienia, nie przekonuje mnie to. To nie jest baśń, gdzie wszystko jest możliwe, ale "naukowa fikcja".
Kolejnym minusem są jak dla mnie bohaterowie. Jedyny szczegółowy portret psychologiczny "dostał się" Elizji jako głównej postaci. Pozostali są jakby papierowi i bardzo nierealni, jakby pisarka uważała, że jedna cecha im wystarczy. Elizja jako klonka przeszła prawdziwą przemianę. Niczym niemowlę poznawała świat, a także miłość, głównie erotyzm. Nie spodziewajcie się jednak fajerwerków, romans to nie główny wątek.
Fabuła jest sama w sobie bardzo prosta i czasem nazbyt powolna. Nie potrzeba jednak wiele, aby wciągnąć się w tę historię, która mimo wielu wad, jest jednak rozrywkowa i nawet przemyślana. Losy Elizji zaciekawią czytelnika, który oczekuje od tej książki rozrywki. W końcu w tym celu sięgamy po podobne powieści, które nie mają na celu rozważań egzystencjalnych. Wątek klonowania może jedynie zmusić nas do refleksji nad etyką medyczną i granicami w rozwoju genetyki, a mimo to autorka nie pokusiła się o dołożenie swoich trzech groszy. To tło służy jedynie urozmaiceniu świata przedstawionego.
Polecam fanom literatury młodzieżowej, ponieważ to książka warta uwagi, a przynajmniej lepsza niż niektóre popularne i gloryfikowane serie.
Z kreacją świata przedstawionego autorka poradziła sobie nawet dość dobrze. Mimo to muszę się przyczepić do jednej newralgicznej kwestii, którą powtarzam przy okazji każdej powieści science-fiction. Jak sama nazwa wskazuje, musi znaleźć się jakiekolwiek uzasadnienie naukowe niewiarygodnych wydarzeń, które mają miejsce. Gdy autorka pisze o usuwaniu duszy, nie podając nawet mglistego wyjaśnienia, nie przekonuje mnie to. To nie jest baśń, gdzie wszystko jest możliwe, ale "naukowa fikcja".
Kolejnym minusem są jak dla mnie bohaterowie. Jedyny szczegółowy portret psychologiczny "dostał się" Elizji jako głównej postaci. Pozostali są jakby papierowi i bardzo nierealni, jakby pisarka uważała, że jedna cecha im wystarczy. Elizja jako klonka przeszła prawdziwą przemianę. Niczym niemowlę poznawała świat, a także miłość, głównie erotyzm. Nie spodziewajcie się jednak fajerwerków, romans to nie główny wątek.
Fabuła jest sama w sobie bardzo prosta i czasem nazbyt powolna. Nie potrzeba jednak wiele, aby wciągnąć się w tę historię, która mimo wielu wad, jest jednak rozrywkowa i nawet przemyślana. Losy Elizji zaciekawią czytelnika, który oczekuje od tej książki rozrywki. W końcu w tym celu sięgamy po podobne powieści, które nie mają na celu rozważań egzystencjalnych. Wątek klonowania może jedynie zmusić nas do refleksji nad etyką medyczną i granicami w rozwoju genetyki, a mimo to autorka nie pokusiła się o dołożenie swoich trzech groszy. To tło służy jedynie urozmaiceniu świata przedstawionego.
Polecam fanom literatury młodzieżowej, ponieważ to książka warta uwagi, a przynajmniej lepsza niż niektóre popularne i gloryfikowane serie.
Wasza Ariada :)
Okładka cudna, ale do fabuły chyba mnie nie ciągnie. Może kiedyś... Buziaki, Idalia :*
OdpowiedzUsuń___________________________________________
http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Czytałam Betę i bardzo mi się ta książka podobała. A zakończenie było najlepsze :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Zakończenie mnie nie zdziwiło, ponieważ sama sobie zaspojlerowałam, czytając opis kolejnej części serii ;p No cóż, za głupotę się płaci! Z jednej strony to zakończenie było takie nielogiczne, patrząc z perspektywy całej książki, jednak mam nadzieję, że w "Nowym pokoleniu" autorka rozumnie to wszystko uzasadni. Drugi tom już mam, więc szybko zabieram się do czytania i podzielenia się wrażeniami :)
UsuńMiałam kiedyś na nią wielką ochotę, ale potem mój zapał jakoś ostygł - aż na tyle, że po nią nie sięgnęłam.
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Okładka jest rzeczywiście piękna, jednak sam gatunek nie za bardzo wpisuje się w te, które najczęściej czytam :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńksiazkowy-termit.blogspot.com
Nie słyszałam wcześniej o tej książce ale chyba się skuszę, chociaż to nie mój gatunek :) Okładka jest świetna, fabuła jak najbardziej mnie przyciąga i coś mi się zdaje, że za niedługo ta książka znajdzie się na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę już dość dawno i mam naprawdę miłe wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńShe-Tetiisheri
Nigdy nie słyszałem o tej książce. Po Twojej recenzji, mam względem niej mieszane uczucia. Z jednej strony zaintrygowała mnie ta powieść, jednak z drugiej obawiam się nieco, że będzie to kolejna przeciętna młodzieżówka... Chyba sam się muszę o tym przekonać :D
OdpowiedzUsuńhttp://mybooktown.blogspot.com/
Okładka ciekawa, zachęcająca do przeczytania tej książki. Czytam i widzę, że treść już nie jest, aż tak barwna. Możliwe, że kiedyś przeczytam tę książkę, bo każda, nawet ta najgorzej zapowiadająca się powieść zasługuje na zapoznanie się z nią i wystawienie własnej opinii. :)
OdpowiedzUsuń