Autor: Kat Zhang
Tytuł: Co ze mnie zostało
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 21 październik 2015
Liczba stron: 392
Ocena: 7/10
Opis:
„Co
ze mnie zostało” to debiutancka powieść amerykańskiej autorki
Kat Zhang, która zdobędzie serca wszystkich wrażliwych
czytelników.
To
pełna emocji, nietuzinkowa opowieść osadzona w alternatywnej
rzeczywistości, w której walka o życie, miłość oraz marzenia
splata się z odkrywaniem na nowo samych siebie.
„Co
ze mnie zostało” to historia dwóch dusz uwięzionych w jednym
ciele, przepiękna historia o miłości, odwadze i walce o
przetrwanie. To bolesna opowieść mówiąca o tym, aby nigdy się
nie poddawać i walczyć o to, co jest dla nas
najważniejsze.
***
Wyobraźcie
sobie, że macie dwa umysły dzielące jedno ciało. Wy i wasze
drugie ja jesteście sobie bliżsi niż bliźnięta, jesteście czymś
więcej niż przyjaciółmi. Znacie się od zawsze.
Potem
wyobraźcie sobie, że wszyscy nienawidzą i boją się ludzi takich
jak wy. Że rząd waszego kraju chce was wytropić i wyrwać waszą
drugą duszę, oddzielając od osoby, którą kochacie najbardziej na
świecie.
A
teraz poznajcie Evę i Addie.
Recenzja:
Z książką tą, jeszcze przed
premierą, spotkałam się przy okazji pierwszego wydania EpikBoxa,
do którego był dołączony fragment książki oraz plakat i w sumie
nie wiem czy gdyby nie to, to czy w ogóle bym się zainteresowała tą
pozycją. Ale na szczęście zapoznałam się z tą pozycją, a teraz
mogę się podzielić z Wami moim wrażeniami.
Ogólnie staram się nie czytać opisów
z tyłu, wystarczy, że mniej więcej wiem o czym jest dana książka
i to mi zazwyczaj wystarcza. Tym razem, pewnie wynika to z
posiadanych przeze mnie szczątków informacji o tej książce, ale
spodziewałam się czegoś innego, zupełnie. Całe szczęście,
autorka zaserwowała czytelnikowi coś dużo lepszego niż moje
przypuszczenia.
Dwie dusze, jedno ciało. Tylko jedna
może przeżyć i tylko jedna może posiąść swoje ciało.
Addie i Eva to dwie dusze, które zamieszkują jedno ciało, ale nie ma w tym nic dziwnego, bo tak teraz wygląda świat. Ludzie rodzą się mając swoją bliźniaczą duszę, ale do dziesiątego roku życia musi nastąpić Ustalenie. Dusza dominująca zostaje, natomiast ta recesywna... przestaje istnieć. A co się dzieje, kiedy Ustalenie się nie wydarzy? W takiej właśnie sytuacji znajdują się Addie i Eva, dobrze wiedzą, że muszą ukrywać to, że są hybrydą bo inaczej trafią do ośrodka, z którego się nie wraca...
Addie i Eva to dwie dusze, które zamieszkują jedno ciało, ale nie ma w tym nic dziwnego, bo tak teraz wygląda świat. Ludzie rodzą się mając swoją bliźniaczą duszę, ale do dziesiątego roku życia musi nastąpić Ustalenie. Dusza dominująca zostaje, natomiast ta recesywna... przestaje istnieć. A co się dzieje, kiedy Ustalenie się nie wydarzy? W takiej właśnie sytuacji znajdują się Addie i Eva, dobrze wiedzą, że muszą ukrywać to, że są hybrydą bo inaczej trafią do ośrodka, z którego się nie wraca...
Narracja prowadzona jest z perspektywy
Evy, to właśnie ona jest duszą recesywną, która nie chce opuścić
swojego ciała, przez co, w tym przypadku, Ustalenie nie miało
miejsca. Autorka postawiła sobie poprzeczkę wysoko. Ciężko jest
stworzyć dwie zupełnie różne postaci, o zupełnie innych
charakterach a potem umieścić je w jednym ciele, które muszą ze
sobą dzielić. Tak samo powierzenie narracji tej duszy, która nie
może sama się poruszać, a nawet wyrażać swoich myśli na głos.
Eva istnieje tylko w głowie, podczas gdy to Addie steruje ciałem. A
dodatkowo autorka zrobiła to w przypadku innych bohaterów, bo Addie
i Eva nie są jedynymi hybrydami w książce, co także mi się
podoba, bo nie jest to na zasadzie, że one są wyjątkowe i jedyne i
maja dodatkowe „supermocne”. One są jednymi z wielu, co rzadko
się zdarza w tego typu książkach, bo zazwyczaj główni
bohaterowie są jacyś nadzwyczajni i mają dodatkowe „umiejętności”
Nie licząc tych właśnie hybryd, to
sama fabuła nie jest jakoś specjalnie oryginalna. Całę tło
historii jest oparte trochę na połączeniu różnych schematów,
które pojawiały się już wcześniej. Państwo okłamuje swój
naród, była wojna po której wszystko się zmieniło, odizolowanie
jednego kraju od reszty świata itp. Co nie zmienia faktu, że
wszystkie te fakty w połączeniu z pomysłem i dobrym wykonaniem
bardzo dobrze się czyta. Książkę, mimo iż ma około 400 stron,
czyta się szybko i sprawnie. W książce jest dosyć duża czcionka,
która także usprawnia czytanie.
Czytając tę książkę, gdzieś tam z
tyłu głowy miałam w myśli, że jest to powieść jednotomowa i w
sumie nawet kiedy ją skończyłam to dalej żyłam w takim
przekonaniu. Jednak kiedy zaczęłam szukać informacji na temat tej
książki, dowiedziałam się, że są chyba trzy tomy, a w sumie
jakby autorka pisała jeszcze kilka stron, to byłby to świetny
materiał na jedną książkę. Trochę się obawiam, że w
pozostałych częściach wystąpi zmęczenie tematu, ale może a nuż
autorka zaskoczy czytelnika.
Co ze mnie zostało
jest debiutancką powieścią i muszę przyznać, że trzyma poziom.
Polubiłam się ze stylem jakim posługuje się autorka i z miłą
chęcią zapoznam się z innymi jej powieściami, jak tylko się
ukażą. Po kolejne tomy tej trylogii też na pewno sięgnę, bo
jetem ciekawa jak to wszystko dalej się rozwinie. No i bym
zapomniała. Ta okładka... jest genialna, mogłabym na nią patrzeć
i patrzeć.
Polecam
zainteresowanie się tą pozycją, bo warto. Bardzo przyjemna
lektura, bez względu na wiek czytelnika.
Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Papierowy Księżyc
Książkę chcę przeczytać jak najszybciej! Wydaje się być ciekawa i interesująca. Może niedługo nadarzy się okazja, żeby ją pożreć ;) Pozdrawiam, ciepło <3
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Ciekawa sprawa z tym połączeniem dusz, ale skoro mówisz, że reszta świata przedstawionego jest dosyć schematyczna, to na razie wstrzymam się z jej kupnem :) Może kolejne części będą lepsze, warto się przekonać
OdpowiedzUsuńjuż sama okładka przyciąga oko.. ale temat to dopiero coś w sam raz dla mnie! ;D Tym bardziej, że nie przepadam za jednotomowymi książkami, które się zbyt prędko kończą :D
OdpowiedzUsuńZ jednej strony ciekawa, z drugiej nie wiem czy chcę, jakaś dzisiaj jestem niezdecydowana ;)
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście przyciąga oko, ale po Twojej recenzji nie wiem co o niej do końca myśleć.
OdpowiedzUsuńTa książka podchodzi mi pod psychologiczną, choć nie do końca... Ciekawa jestem jak mogą dogadać się dwie dusze, które zamieszkują jedno ciało. Książkę tę uważam za ciekawą i wartą przeczytania. :)
OdpowiedzUsuńPiszę recenzję tej powieści w tym momencie i nie mogę skończyć. Spodobała mi się dzięki oryginalności pomysłu z hybrydami, jednak reszta bohaterów i wszechobecne schematy nie powalają... Powieść mogłaby być dużo lepsza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Książka wydaje się warta uwagi, więc pewnie, prędzej czy później, sięgnę po nią. :)
OdpowiedzUsuńCoraz częściej o niej słyszę. Po przeczytaniu twojej recenzji chyba się skuszę... Z tym, że nie mam pojęcia jak ja przeczytam te wszystkie książki bo na liście do przeczytania mam już prawie 200 tytułów, a cały czas dochodzą te nowe... *dramat czytelnika*
OdpowiedzUsuńCzy jest to może kontynuacja książki "Między życiem a życiem"? Bardzo mi się kojarzy :-)
OdpowiedzUsuń