Autor: Zbigniew Zborowski
Tytuł: Pąki lodowych róż
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wdania: 28 wrzesień 2015
Liczba stron: 388
Ocena: 8/10
Opis:
Nie
każdy rodzinny sekret nadaje się do albumu. Niektóre budzą
demony...
Ania i Bartek przeżywają kryzys. Na pozór banalny, taki sam, jaki dopada setki innych par. Ona jest w ciąży, on nie ma pewności, czy dojrzał do roli ojca. Okazuje się jednak, że problem tkwi głębiej. Dotyka spraw, które wydarzyły się wiele lat wcześniej.
Drążenie starej rodzinnej tajemnicy, w którą wplątana była nie tylko babcia Bartka, ale też PRL-owscy oraz sowieccy notable, budzi wojenne demony. Bo wojna przecież się nie skończyła… Tli się w Afganistanie, Czeczenii, a nawet w mrocznych zaułkach Moskwy. Czy nieostrożność Anny i Bartka ściągnie jej odpryski także do Warszawy? Czy tych dwoje potrafi stawić jej czoła? Czy rozwiązanie zagadki, która przed laty pochłonęła życie wielu osób, pomoże im na nowo odnaleźć miłość?
Ania i Bartek przeżywają kryzys. Na pozór banalny, taki sam, jaki dopada setki innych par. Ona jest w ciąży, on nie ma pewności, czy dojrzał do roli ojca. Okazuje się jednak, że problem tkwi głębiej. Dotyka spraw, które wydarzyły się wiele lat wcześniej.
Drążenie starej rodzinnej tajemnicy, w którą wplątana była nie tylko babcia Bartka, ale też PRL-owscy oraz sowieccy notable, budzi wojenne demony. Bo wojna przecież się nie skończyła… Tli się w Afganistanie, Czeczenii, a nawet w mrocznych zaułkach Moskwy. Czy nieostrożność Anny i Bartka ściągnie jej odpryski także do Warszawy? Czy tych dwoje potrafi stawić jej czoła? Czy rozwiązanie zagadki, która przed laty pochłonęła życie wielu osób, pomoże im na nowo odnaleźć miłość?
Recenzja:
Ostatnimi czasy jakoś
wkręciłam się w sagi rodzinne i bardzo mnie to dziwi, bo kiedyś
wcale nie sięgałam po tego typu książki, uważałam je za nudne
i przydługie tasiemce, które nie wywołują żadnych emocji. A
teraz? Teraz bardzo chętnie je czytam i staram się odkrywać coraz
to nowsze. Tak też trafiłam na Pąki lodowych róż
i tak, znalazłam kolejną pozycję godną polecenia.
W
czasie, kiedy książka do mnie szła, postanowiłam o niej trochę
poczytać i co się okazało, to jest tak jakby druga część Trzech
odbić w lustrze, no ale
stwierdziłam, że już trudno i jakoś przeboleję tę nieznajomość
pierwszego tomu. I jeśli was też trapi, to mówię Wam, że nie
macie się czym przejmować bo mnie książkę czytało się świetnie
i w ogóle nie odczułam tego, że nie czytałam poprzedniej. Ale
teraz już pierwsza część stoi już na półce i czeka aż po nią
sięgnę, a mam nadzieję zrobić to jak najszybciej.
Na
ogół, spotykane przeze mnie sagi rodzinne, to olbrzymie cegły,
które mają miliony stron, dlatego też zdziwiłam się, kiedy
dotarła do mnie standardowej grubości książka, ale autor pokazał,
że można stworzyć coś naprawdę dobrego, bez rozpisywania się na
nie wiadomo ile. Co prawda trochę mnie denerwowała, że niektóre
wątki były kończone szybciej niż się zaczynały, ale
najwyraźniej nie były na tyle ważne, aby pisać o nich bardzo
dużo, a pojawiać się musiały. Także na to przymykam trochę
oko.
Bardzo
podoba mi się to, że autor zdecydował nam się pokazać historię
z perspektywy każdego z ważniejszych bohaterów. Początkowo
historie zupełnie nie powiązane ze sobą, a z każdym dalszym
rozdziałem wszystko zaczyna wskakiwać na swoje miejsce. Ja bardzo
lubię czytać takie książki, gdzie podczas czytania mam takie „a
no faktycznie, czemu ja o tym nie pomyślałam wcześniej, czemu ja
tego ze sobą nie dopasowałam”. To jest taka trochę forma
aktywizowania czytelnika, a mnie się to podoba. Choć nie wiem jak
by to było z osobami, które czytały wcześniejszy tom, bo one mogą
znać tę historię od innej trochę strony.
Jak
to bywa w sagach rodzinnych autor wprowadza wielu bohaterów i jak
już wcześniej wspominałam, historię śledzimy z kilku perspektyw,
dlatego nie miałam problemu z połapaniem się kto jest kim, co przy
takiej ich ilości jest bardzo proste. Bardzo przypadła mi do gusty
kreacja bohaterów. Poza ich zachowaniem poznajemy także ich myśli
i dowiadujemy się co ich napędza do takiego a nie innego
zachowania. Nie posiadam swojego ulubionego bohatera, bo jakoś
niespecjalnie się z kimś zżyłam, ale wielu polubiłam.
Jeśli
chodzi o fabułę, to jestem pod wrażeniem tego jak autor wszystko
ze sobą połączył. Trzeba się trochę namyśleć, żeby wymyślić
takie połączenia historii ze sobą. Ja na przykład nigdy bym na
coś takiego nie wpadła, a nawet jeśli to nigdy bym tego nie
zrealizowała w tak dobry sposób.
Ciężko
jest mi pisać o wydarzeniach, które pojawiają się w książce, bo
jest ich tak wiele, a każde jest istotne, że mogłabym przez
przypadek coś komuś zaspojlerować, a tego bym sobie nie wybaczyła,
bo tę książkę trzeba przeczytać od deski do deski, samemu
rozważając każde zdarzenie.
Nie
powiem, że szybko przeczytałam tę pozycję, bo tak nie było, ale
styl jakim posługuje się autor bardzo przypadł mi do gustu i choć
wolno mi szło, to czytało się niezwykle przyjemnie. No i oczywiście
nie można zapominać o tej cudownej okładce, która sprawia, że
jeszcze przyjemniej czyta się tę książkę.
Myślę,
że jest to książka idealna na długie jesienno zimowe wieczory,
tak na odstresowanie się po całym dniu. Ja gorąco polecam i już
niedługo nadrabiam pierwszą część.
Z
gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka
Autor ma ogromny potencjał. Ja jestem pod wrażeniem jego kunsztu pisarskiego.
OdpowiedzUsuńnie czytałam żadnej książki autora, sama okładka przyciąga wzrok, jednak sagi rodzinne chyba nie są dla mnie :D
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco, tym bardziej, ze ja sagi lubię bardzo, bardzo...
OdpowiedzUsuńOd dawna ta książka wzbudza moją ciekawość. :) Podoba mi się w niej tajemniczość, powrót do dawnych czasów, ogólnie cała fabuła jest napisana w sposób intrygujący, zachęcający do przeczytania.
OdpowiedzUsuń