Tytuły: Król Gromoryk i zagadkowy smok, FREDEK i miara wszystkiego, Szczurki nie dają się wygryźć
Autorzy: Wojciech Widłak (Król...), Zofia Stanecka (FREDEK...), Rafał Witek (Szczurki...)
Wydawnictwo: EGMONT
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 32 + 48 + 64
Ocena: 10/10
Opis:
Król Gromoryk jest dość nietypowym królem. Jego przygody zaskakują i naprawdę skłaniają do myślenia! Poziom 1 przygotowuje dzieci w wieku przedszkolnym do nauki matematyki w szkole, podsuwając zabawy i zadania, które pokazują, jak ciekawe może być matematyczne patrzenie na świat. Bo matematyka jest wokół nas!
Fredek jest prawdziwym kosmitą. Pewnego dnia ląduje na Ziemi i próbuje zrozumieć tę dziwną planetę. Poziom 2 to wsparcie dla dzieci, które za moment rozpoczną lub właśnie rozpoczynają przygodę ze szkołą. Zabawy i zadania logiczne są tutaj tak fajne, że matematyki nie da się nie polubić. Bo matematyka to pasja odkrywania!
Szczurki to niezwykła kompania. Ich szalone przygody z kotem ( i nie tylko) śmieszą i zachęcają do rozwiązywania najdziwniejszych zadań. Bo Szczurki nieźle kombinują, żeby wyjść na swoje! Poziom 3 to wyzwanie dla najodważniejszych początkujących uczniów. Zadania, równania i obliczenia, które nie raz doprowadzą do naprawdę ciekawych wniosków. Bo matematyka to szukanie śmiałych rozwiązań!
Recenzja:
Nigdy nie miałam wielkich problemów z matematyką ale nie przepadałam za tym przedmiotem w czasach szkolnych. Niewiele znam osób, które by ją lubiły. Może nikt nie umiał nam pokazać matematyki z tej wesołej strony. Teraz powstaje coraz więcej ciekawych książeczek dla maluchów, które mają je zachęcić do nauki i wprowadzić w świat matematyki. Myślę, że to całkiem fajny sposób, o ile zrobi się to z głową. Przykładem takich dobrych publikacji matematycznych dla dzieciaków są nowe książeczki wydawnictwa Egmont. Jak zwykle o przetestowanie poprosiłam mojego siostrzeńca Adasia. Jest przedszkolakiem i lubi liczby, więc to idealny tester.
Książeczki z serii Liczę sobie są podzielone na trzy poziomy trudności, przeznaczone dla dzieci z różnym stopniem zaawansowania, w wieku od 4 do 9 lat. W każdej książeczce jest opowiadanie wydrukowane dużą, wyraźną czcionką, by dziecko mogło sobie samo przeczytać. Im wyższy poziom, tym dłuższe opowiadanie i grubsza książka. Część stron poświęcona jest na zadania, podobnie jak dolna część każdej pozostałej strony.
Pierwszy poziom to bardzo proste zadania dla początkujących. Spotkamy tutaj część dotyczącą rytmów, następstw zdarzeń i określania czasu. Bohaterem książeczki jest król Gromoryk, który poluje na smoka, którego nie ma. Autorem opowiadania jest pan Wojciech Widłak, twórca słynnego Pana Kuleczki i Ryjka. Zadania w tej książeczce polegają głównie na dorysowywaniu elementów pasujących do wzoru, uzupełniania ciągów elementów. Adasiowi najbardziej jednak przypadł do gustu labirynt schodów, w którym trzeba było odnaleźć właściwe ścieżki do komnat.
Drugi poziom to już zadania dla większego przedszkolaka. W części, którą testowaliśmy znajdują się zadania dotyczące miar i wag, a także określania czasu i posługiwania się pieniędzmi. Dzieciaki muszą więc mierzyć przedmioty, porównywać wielkości, dopasowywać przedmioty, liczyć pieniądze i składać w całość historyjki.
Opowiadanie z tego tomiku napisała pani Zofia Stanecka, autorka uwielbianej przez nas Basi. Bohaterem jest kosmiczny robot o imieniu FREDEK, który z nudów zaczął wszystko mierzyć i ważyć. Robocik jest uroczy i pracowity, jednak wdzięczności zmierzyć nie zdołał.
Trzeci poziom zawiera zadania dla starszaków w wieku 8-9 lat. Mój tester ma dopiero sześć i chodzi do zerówki, więc potrzebował mojej pomocy przy zadaniach. Mnożenie, dzielenie, obliczanie długości i obwodów figur to dość trudne dla malucha, ale forma zadań jest na tyle ciekawa, że Adaś chętnie próbował i dopytywał jak to rozwiązać. Nie wszystkie zadania są trudne, znajduje się tu kilka prostszych na rozgrzewkę, jak porównywanie odbić w lustrze i dodawanie.
Historia w tej książeczce opowiada o kilku szczurach, które procesują się z kotami o lokal. Autor, Rafał Witek, uznany autor książeczek dla dzieci, ma spore poczucie humoru, więc opowiadanko jest zabawne. Nam się podobało. Rysunki w książeczce utrzymane są w szarościach z dodatkiem niebieskich akcentów. Pasują do szczurzych kanałów.
Książeczki są piękne, a rysunki świetnie dobrane do kolejnych stopni zaawansowania. Na końcu każdej znajduje się fotografia i ciekawostki o słynnym matematyku lub fizyku; w moich książeczkach są to: Izaak Newton, Albert Einstain i Stefan Banach. Każda książeczka zawiera arkusz naklejek niezbędnych do rozwiązania niektórych zadań. Na tylnym skrzydełku znajduje się mini-dyplom z gratulacjami. Jeśli szukacie prezentu dla malucha w wieku 4-9 lat, który lubi matmę (albo wręcz przeciwnie), to spokojnie możecie te kilkanaście złotówek wydać na którąś pozycję z serii Liczę sobie.
Te książeczki zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu EGMONT. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz