Autor: Ririko Tsujita
Tytuł: Uśmiech Kanoko #1
Wydawnictwo: JG
Data wydania: 2015
Ilość stron: 208
Ocena: 8/10
Opis:
Kanoko Naedoko to trzymająca się na uboczu klasowa dziwaczka.
Nieustannie świdruje wzrokiem klasę i notuje każdy interesujący
szczegół, który zauważy. Spodziewając się po ludziach wszystkiego co
najgorsze, nie angażuje się w żadne społeczne więzi. Właśnie dzięki temu
uważa się za osobę bezstronną i swoje życiowe powołanie widzi w roli…
wielkiego obserwatora! Trójkąty miłosne? Ciche wzdychania? Małe
perwersje? Nic nie umknie czujnemu wzrokowi Kanoko, a wszystko ląduje w
jej zeszycie! Pewnego razu jeden z jej tajnych rankingów wpada w ręce
najpopularniejszego chłopaka w klasie. Czy będzie to katastrofa, czy
raczej szansa na nową znajomość?
Poznajcie perypetie aspołecznej okularnicy, która, choć zmuszona do
zaangażowania się w życie klasy, nie zamierza poddać się konwenansom i
nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać! Przed Wami zwariowana szkolna
komedia, przy której nie sposób się nudzić.
Recenzja:
Wcześniej nie sięgałam zbyt często po mangi - wolałam skupić się na książkach pisanych ciągłym tekstem, bez konieczności czytania od prawej do lewej i to jeszcze z dialogami w chmurkach. Wydawało mi się to stratą czasu... Chociaż praktycznie wszystkie moje przyjaciółki były ogromnymi fankami tego typu pozycji. Postanowiłam zapoznać się z jakimiś przykładowymi mangami i muszę przyznać, że jestem nimi totalnie zauroczona. Dlaczego? O tym przekonacie się pewnie w dalszej części recenzji.
Przede wszystkim warto wspomnieć, że manga różni się w niewielkim tylko stopniu od typowej książki - obie mają fabułę, bohaterów, jakąś akcję, mnóstwo wątków, przesłanie. Co więcej, w obu z nich autor musi mieć jakiś styl i pomysł, żeby to czytało się dobrze i z uśmiechem na ustach. Niemniej jednak, w książce musimy mieć wszystko podane na tacy - każdy detal, szczegół, emocje, uczucia... Wszystko to musi być opisane, jeśli jest to ważne, albo chociażby po to, aby stworzyć jakąś atmosferę. W mandze tak nie ma - tu masz większość na obrazku, sporo musisz sam dostrzec, sam zinterpretować. Z drugiej jednak strony powieść działa na wyobraźnie, musimy sobie to wszystko wyobrazić, w mandze wszystko jest już narysowane.
Główną bohaterką w tej pozycji jest tytułowa Kanoko - dziewczyna, która jest obserwatorem doskonałym, wie wszystko o wszystkim i potrafi dokopać się do najważniejszych tajemnic danej osoby. Jest to typ samotniczki z wyboru, ponieważ uważa, że jakiekolwiek relacje mogłyby przeszkodzić jej w śledzeniu życia innych ludzi. Jest to bardzo cyniczna postać, powiedziałabym wręcz, że pomimo swojego przeciętnego wyglądu, jest w środku typowo wredną osobą. Niemniej jednak po kilkunastu stronach możemy zobaczyć, że jednak w środku jest osobą, której ta samotność zaczyna przeszkadzać, która chciałaby mieć kogoś bliskiego, ale jednocześnie... boi się tego?
Każdy kolejny rozdział, to tak naprawdę inna historia. Sama autorka stwierdziła, że początkowo były to opowiadania, a później przerodziły się one w jeden tomik... i tak aż do trzech. Oprócz głównej bohaterki i trójki innych postaci, które możemy spotkać najpierw na samym początku, a później pojawiają się jeszcze na chwilkę w kolejnych częściach, to tak naprawdę nikt więcej w tej pozycji nie jest na tyle "stały", żeby się do niego przywiązywać. Niemniej jednak postacie są stworzone w taki sposób, że można je albo lubić, albo nienawidzić. Jest tu cała gama różnych osobowości i to jest naprawdę duży plus tej mangi, ponieważ czytelnik wręcz sam z siebie chce się dowiedzieć, kto pojawi się w następnej części, jaka sytuacja będzie wykreowana i jaki będzie stosunek głównej bohaterki do tej postaci.
W niektórych momentach "wcina się" się sama autorka - dodając jakiś zabawny komentarz, jakieś tłumaczenie, czy też jakąś mini historyjkę. Pokazuje to, że stara się ona mieć jak najlepszy kontakt z czytelnikiem, że stara się jakoś urozmaicić przedstawianą historię, dodając coś od siebie, tworzy
bardziej osobistą rzecz, pokazuje więcej siebie. Tego w książkach nie znajdziecie - nawet, jeśli pojawia się jakaś przedmowa, czy później podziękowania, to jest to jednak całkiem coś innego.
Muszę przyznać, że Ririko Tsujita ma całkiem fenomenalny styl - pisze z lekkością, zabawnie. Teksty te nie są przesadzone, dialogi nie są naciągane, nie ma zapychaczy stron. W jej tekstach jest spora dawka humoru, czasem pewnej ironii i sarkazmu. Często Kanoko kojarzyła mi się ze mną, ale równie często kojarzyła mi się z Dr Housem, czyli geniuszem medycyny o bardzo podobnych cechach do głównej bohaterki.
O kresce mogę powiedzieć tyle, że jest ona całkiem przyjemna. Moja przyjaciółka, kiedy zobaczyła tę mangę, marudziła trochę, że widziała lepsze, aczkolwiek... jestem książkoholikiem - nie czytam dla oprawy graficznej, tylko dla przedstawionych historii, a te w "Uśmiechu Kanoko #1" były całkiem intrygujące. Z wielką chęcią przeczytam kolejne tomy o tej niezwykłej dziewczynie. Osobiście zachęcam do tego, aby zapoznać się z tą mangą i nie bać się tego, że nie jest to typowa książka! Będziecie równie zachwyceni, jak ja i nie będziecie żałować ani sekundy spędzonej nad tą pozycją.
Mangę tę dostałam od Wydawnictwa Studio JG
Ooo, nigdy nie czytałam tego typu "wytworów", ale opisałaś tak ciekawie, że z chęcią bym sięgnęła po "Kanoko", jestem ciekawa takiej wersji książki no i jeszcze sama bohaterka, intryguje..:)
OdpowiedzUsuńMangi do tej pory były mi prawie obce, znałam je praktycznie tylko ze słyszenia. Owszem, jest to inna wersja książki, ale nie mniej pobudzająca wyobraźnię od tej tradycyjnej. W tych papierowych powieściach brak mi większej ilości ilustracji/obrazków, tutaj miałabym ich sporo. :)
OdpowiedzUsuńGłówna bohaterka jest na pierwszy rzut oka "szarą myszką":, w efekcie jej osoba wcale nie jest taka monotonna, coś czuję, że mogłaby zdobyć moją sympatię. :) Chyba polubię te mangi. :)
Manga, jakoś specjalnie mnie nie interesuje. Mam dobra koleżankę, która ogląda nałogowo, ocenia grafikę i inne, próbowała mnie wciągnąć w swoją pasję, ale się nie udało. Może powinnam jej sprawić tę książkę na prezent świąteczny ? ;)
OdpowiedzUsuńDo mangi jakoś nigdy niespecjalnie mnie ciągnęło. Na razie odpuszczam, ale może jeszcze kiedyś przypomnę sobie o tej książce i wtedy po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu zbieram się, by zacząć czytać mangi. Może polecisz mi – jeśli znasz – jakąś podobną do kryminału lub horroru?
OdpowiedzUsuńJestem dopiero początkująca w czytaniu mang, aczkolwiek ostatnio recenzowałam świetną pozycję, która powinna ci się spodobać :)
Usuńhttp://naszksiazkowir.blogspot.com/2015/11/tanabe-gou-hp-lovecraft-ogar-i-inne.html
Mam tylko angielską wersje Naruto (3 pierwsze tomy w jednym). Oglądałam najpierw anime, więc aż tak do końca nie poznałam co to jest czytać mangę. Bardzo ciekawa wydaje się być historia Kanoko. Najśmieszniejsze jest to, że bohaterka przypomina mi mojego kolegę. :P
OdpowiedzUsuńOd ok. 2 lat zbieram się, by zacząć czytać mangi. Kiedyś tego dokonam.
OdpowiedzUsuńTa pozycja bardzo mnie zaciekawiła, bo kocham House'a!
Od ok. 2 lat zbieram się, by zacząć czytać mangi. Kiedyś tego dokonam.
OdpowiedzUsuńTa pozycja bardzo mnie zaciekawiła, bo kocham House'a!
Wygląda jak Ami z Czarodziejek z Księżyca. Nie miałam nigdy nawet w ręku mangi. Może powinnam, skoro Twoje spotkanie było udane?
OdpowiedzUsuń