Autor: Philip Gooden
Tytuł: Śmierć nocy letniej
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 7 październik 2015
Liczba stron: 288
Ocena: 7/10
Opis:
Anglia, 1601 rok
Zapowiadała się miła wyprawa na wieś. Kto nie chciałby uciec latem z dusznego, gorącego Londynu? Nick Revill, aktor i detektyw, ma wystąpić w sztuce Sen nocy letniej, która jest główną atrakcją na weselu w posiadłości lorda Elcombe'a. Mimo przygotowań do ślubu w sielskiej atmosferze wśród domowników lordowskiej rezydencji czuć napięcie. Potem zostaje znalezione ciało miejscowego dziwaka i błazna, który podobno znał wiele sekretów. Popełnił samobójstwo czy ktoś go uciszył?
Nick pomaga miejscowemu sędziemu pokoju, jednak śledztwo idzie jak po grudzie. Gdy ginie lord Elcombe, już nikt nie wątpi, że to morderstwo. Wszyscy są podejrzani, sprawa coraz bardziej się wikła. Urokliwa wieś okazuje się bardziej niebezpieczna niż Londyn...
Recenzja:
Z powieściami historycznymi jest tak, że albo przepada się bez reszty, albo jest totalnie beznadziejna albo jest na prawdę fajna, ale ciężko jest się w nią wgryźć i czytać bez przerwy, bez odpoczynku. Ze Śmiercią nocy letniej tak właśnie było. Bardzo ciekawiła mnie cała fabuła, chciałam wiedzieć co będzie na następnej stronie, ale nie mogłam jakoś się przemóc i czytać ciurkiem. Całe szczęście jednak, że to tylko na początku, później już poszło szybciej i przyjemniej.
Śmierć nocy letniej to już trzecia książka z cyklu Kod Szekspira i o dziwo, pierwsza, którą przeczytałam ja. Jeśli jesteście dokładnie w takiej samej sytuacji, to już teraz mówię, że to nie przeszkadza w czytaniu. Choć wszystkie części mają jednego głównego bohatera, to ja czytając,wcale nie miałam uczucia jakby coś mnie ominęło, albo bym czegoś nie wiedziała. Co nie zmienia faktu, że mam zamiar sięgnąć po poprzednie części, bo ta bardzo mi się spodobała.
Nick Revill to mody aktor, którego niesamowicie polubiłam i podoba mi się jak autor wykreował własnie tę postać. Nick prowadzi pierwszoosobową narrację, niejednokrotnie zwracając się bezpośrednio do czytelnika. Ten zabieg, dał taki fajny, luźny i przyjemny efekt, co w moim przypadku skutkowało jeszcze lepszym odbiorem całości. Pozostałe postaci także trzymały poziom i z niektórymi na prawdę się zżyłam.
Mamy rok 1601 czyli przełom wieków i autor doskonale oddał klimat czasu, pisząc przy tym zrozumiale i używając przystępnego języka. Oprócz całej historii poznajemy trochę specyfikacji zawodu aktora, jak to wyglądało wtedy i jaką cieszyło się popularnością. Na prawdę fajna ciekawostka.
Fabuła jaką stworzył autor jest niezwykle intrygująca i ciekawa. Przy okazji czytania tej książki myślałam nad tym, jak wiele pracy musi włożyć autor, aby jego historia była wiarygodna. W przypadku powieści historycznych nie wystarczy jedynie pomysł na dobrą fabułę, trzeba to stworzyć tak, aby wszystko zgadzało się z czasami w jakich owa historia się dzieje. Pan Gooden sprostał temu wyzwaniu w stu procentach.
Niezwykłym zaskoczeniem dla mnie było zakończenie. Spodziewałam się czegoś innego, ale muszę przyznać, że właśnie to zakończenie jakie serwuje autor zupełnie mnie usatysfakcjonowało i przerosło moje oczekiwania.
Ten historyczny kryminał zasługuje na zainteresowanie. Polecam go serdecznie, a ja na pewno zabiorę się za pozostałe książki i mam nadzieję, że jeszcze jakieś się pojawią.
Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Za książkę dziękuję HarperCollins Polska
Powiem / napiszę tak... już tytuł tej powieści mnie zaintrygował, bo właśnie przywiódł na myśl Szekspira, którego dzieła bardzo lubię. Po Twojej recenzji myślę, że przeczytam ją, jeśli wpadnie mi w ręce z wielką chęcią. [napisała z nadzieją, że w ręce jej wpadnie]
OdpowiedzUsuńFani Szekspira będą zadowoleni z możliwości przeczytania tego literackiego dzieła. Ze mną nie będzie tak łatwo, choć nie powiem, żebym nie lubiła historycznych książek, które łączą w sobie motyw kryminalny. Musiałabym po nią sięgnąć, by się co do niej przekonać.
OdpowiedzUsuń