sobota, 17 października 2015

Dorota Wieczorek - "Strachopolis"

Tytuł: Strachopolis
Autor: Dorota Wieczorek
Wydawnictwo: Skrzat
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 320
Ocena: 8/10

Opis:

Witajcie w mieście, na które padł STRACH... 
W Strachopolis w niewyjaśnionych okolicznościach ginie Baltazar Brylski – pogromca strachu numer jeden. O popełnienie zbrodni podejrzane są żyjące w mieście potwory – wilkołaki, wampiry i zombie. Śledztwo prowadzi komisarz Owca, któremu w rozwiązaniu tajemniczej zagadki przeszkadza znana dziennikarka – Weronika Blondewicz. Czy Kostek – chłopiec wychowany przez potwory – ma jakiś związek ze sprawą? Jak on i jego siostra poradzą sobie w świecie ludzi? Czy uda im się ocalić Chimerona, Jednonogiego Niedźwiedzia, Zieloną Panterę, Janka Wybrykanta i resztę przyjaciół z podziemi? 
Bądźcie czujni! Potwory są wśród nas...

Recenzja:

Jesień nie zwykła zachwycać pogodą; zazwyczaj jest chłodna, wietrzna i deszczowa. W taki czas najmilej widziana przez mola książkowego (i nie tylko!) jest gorąca herbata, ciepły koc i wciągająca lektura, najlepiej w klimacie grozy (w moim wypadku). Dotychczas jesienią sięgałam po twórczość Stephena Kinga lub Grahama Mastertona, jednak towarzystwo kilkuletniej siostrzenicy zmusiło mnie do zmiany książkowego repertuaru. Nasz traf padł na powieść Strachopolis, której tytuł niezwykle nas zachęcił - wydała się nam najstrrraszniejszą pozycją w nowościach Wydawnictwa Skrzat i świetnym kompromisem pomiędzy moim zamiłowaniem do ponurych lektur a małej do bajek.

Strachopolis nie jest w żadnym stopniu dziecięcym horrorem, choć posiada w sobie nutkę grozy. To bardziej powieść przygodowa, zahaczająca o kryminał oraz komedię. Historia Kostka, jego siostry Niezapominajki oraz pozostałych bohaterów wywoływała w nas kalejdoskop emocji - śmiałyśmy się, obgryzałyśmy nerwowo paznokcie, a nawet... płakałyśmy. Poza rozrywką i napięciem owa lektura potrafi niezaprzeczalnie wzruszyć. Sympatyczna narracja i bajecznie wykreowane postaci sprawiły, że z niechęcią odrywałyśmy się od książki. Mnie zauroczyły nietypowe ciotki głównego bohatera, natomiast moja siostrzenica zakochała się w Niezapominajce i R.I.P., pogromczyni potworów. Warto dodać, że za sprawą tej książki moja siostrzenica zachorowała na znany każdemu książkoholikowi syndrom jeszcze jednego rozdziału.



Kostek zerknął niespokojnie na młodszą siostrę, ale dziewczynkę pochłonęła próba porozumienia się z jednym z pluszowych potworów, którego zabrała ze swojego nowego pokoju. Było to raczej trudne zadanie, skoro jedna strona owej konwersacji w kółko powtarzała "Ajka", a druga nie odzywała się wcale, bo była pluszakiem.



Strachopolis nie tylko dostarcza mnóstwa emocji, ale także poucza. Książka zawiera przypisy, wyjaśniające trudniejsze słowa dziecku. Pokazuje także czytelnikowi, że nie warto oceniać osoby po ich wyglądzie czy pochodzeniu, a pozory naprawdę potrafią mylić, bowiem w tej powieści to nie Potwory są potworami...

W książce nie brakuje także ciekawych dodatków. Na skrzydełkach opowieści Doroty Wieczorek znajdują się kilka zabawnych opinii odnośnie jej, prosto z... Strachopolis! Oto jedna z nich:

Ta książka wstrząśnie całym światem, nie tylko ludzkim... 
- "Moje Strachopolis".

Jednak to nie wszystko. Autorka podeszła do książki bardzo współcześnie i - idąc z duchem czasu - umieściła przy każdym rozdziale zabawne hashtagi, informujące nas o tym, co w danym rozdziale nowego poznamy.

ROZDZIAŁ DRUGI
Co oznacza medalion w kształcie sadzonego jajka?
# Zagadka pożaru sprzed lat # Blondynka kontra Owca # Grozilla i Relania nadjeżdżają

Strachopolis to nietypowa bajka dla dzieci i młodzieży, ze wspaniale nakreślonym światem, fabułą i bohaterami, z którymi ciężko się rozstać. Wspaniałe, czarno-białe ilustracje Nikoli Kucharskiej znakomicie dopełniają i przyprawiają całość. Z siostrzenicą mamy ogromną nadzieję, że ta seria zostanie kontynuowana, a nawet... zekranizowana! Polecamy z całego serca, nie tylko na pochmurne, jesienne wieczory. 

Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu Skrzat. :)

2 komentarze:

  1. Wydaje mi sie, ze i mnie i mojemu pięcioletniemu bratu spodobalaby sie ta ksiazka. Bede ją miala na uwadze.
    http://kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie książeczki powinny być wydawane znacznie częściej, dzięki nim mniej dzieci siedziałoby przed komputerem a więcej czytało książki. :)
    Zawartość tejże książeczki jest ciekawa, barwna, nietypowa, troszkę w niej mroczności, dużo humoru, daje też powody do uronienia łezki. :)

    OdpowiedzUsuń