Autor zbiorowy
Wydawnictwo: ElSet
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 264
Ocena: 8/10
Opis:
Tę wyjątkową publikację tworzy dwadzieścia jeden relacji, zebranych i opracowanych w ra-
mach projektu „Mazury zapamiętane”. Zgromadzony materiał wspomnieniowy stanowi ważne świadectwo przemian zachodzących w tej części regionu w XX stuleciu. Autorów, mimo że często wywodzą się z różnych stron kraju, łączy jednak jedno – wszyscy oni odnaleźli tu swój dom. Poszczególne opowieści opatrzono odredakcyjnymi przypisami objaśniającymi lub takimi, które pozwalają na umieszczenie opisywanych zdarzeń w szerszym kontekście faktograficznym. Całość poprzedza obszerny szkic Waldemara Brendy, stanowiący wstępną analizę zebranego materiału i swoiste wprowadzenie do tematu. Warstwę tekstową książki uzupełniają zdjęcia i dokumenty przedstawiające różne oblicza tutejszych mieszkańców, miast i miasteczek, w tym dokumenty pochodzące z prywatnych zbiorów autorów.
Recenzja:
Ostatnio zainteresowałam się historią Mazur. Urodziłam się tu i wychowałam ale niewiele wiem na temat historii tego regionu, więc postanowiłam nadrobić zaległości. Zaciekawiła mnie oferta wydawnictwa ElSet, które ma w swoich zasobach kilka naprawdę interesujących tytułów na ten temat. Szczególnie zachęcająco zabrzmiał tytuł Mazury zapamiętane. Relacje i wspomnienia mieszkańców ziemi piskiej. Spodziewałam się garści przyjemnych wspomnień szkolnych i opisu mojego rodzinnego Pisza sprzed lat, nie byłam przygotowana na smutne opowieści. Jakoś tak wyleciało mi z głowy, że przecież wspomnienia te muszą dotyczyć też wojny.
Książka składa się z ponad dwudziestu opowieści obecnych mieszkańców Mazur, głównie Pisza. Są to w większości osoby starsze, które pamiętają czasy sprzed II wojny światowej, więc wiele z tych wspomnień to bardzo bolesne historie. Trudno tę książkę chwilami czytać, bo jest tu dużo śmierci bardzo bezsensownej i brutalnej, dużo cierpienia i żalu. Trudno wyobrazić sobie jak ci ludzie to wszystko przetrwali – życie w ciągłym strachu, w oczekiwaniu na bliskich, których niekiedy nigdy już nie było im dane odnaleźć. A przecież to wszystko działo się w miejscach, które tak dobrze znam. Przerażające.
Bardzo ciekawe są opowieści o czasach sprzed wojny, gdy tereny Mazur należały do Prus. Ludzie z polskiej i z pruskiej strony przekraczali wówczas granicę w jedną i drugą stronę handlując tym, czego po drugiej stronie brakowało. We wspomnieniach autorów zachowało się dużo ciekawostek dotyczących całkiem przyjaznych stosunków jakie łączyły Mazurów i Polaków. Naprawdę dużo się na ten temat dowiedziałam.
Wspomnienia dotyczą również czasów powojennych. Z tymi czasami wiążą się opowieści o powstawaniu i rozwoju Piskiego Zakładu Sklejek, największej firmy w okolicach Pisza. Pracownicy nie mieli łatwo, wspominają oskarżenia o sabotaż przy każdej awarii maszyny, o brutalnych represjach stosowanych wobec wychylających się robotników. Całkowicie rozumiem, czemu niektórzy decydowali się na emigrację. Żałuję, że nigdy nie zapytałam o to mojego taty, który pracował w tej fabryce przez kilkadziesiąt lat, pewnie miałby dużo do powiedzenia, może nawet znał niektórych z opowiadających.
W tych opowieściach znalazły się również opisy dawnego Pisza. Dowiedziałam się, że na Pisie istniały dwie przystanie dla łodzi, po których dziś właściwie nie ma śladu. Bardzo podobała mi się opowieść emerytowanego kapitana statków, który zaczynał uczyć się żeglugi właśnie dzięki tym przystaniom. Szkoda, że do moich czasów nie przetrwały.
Mazury zapamiętane to dość obszerna książka, z której można zaczerpnąć wiedzę na temat dawnych Mazur, ale też zbiór bardzo ciekawych, choć często smutnych opowieści o życiu. Ponadto w tomie znalazło się tak dużo zdjęć, że książkę można właściwie nazwać albumem. Zarówno fotografie, jak i opowieści dotyczą nie tylko Pisza, ale też Orzysza, okolicznych wiosek, a także miejscowości podlaskich położonych dość blisko dawnej granicy. Myślę, że książka spodoba się nie tylko ludziom związanym z tymi terenami, ale wszystkim zainteresowanym historią albo po prostu wielbicielom opowieści z dawnych lat. Poza tym chyba wszyscy lubią nasze piękne Mazury. Polecam.
Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki Pracowni Wydawniczej ElSet. :)
Chyba tym razem nie dla mnie. Jak na obecny czas wydaje się za ciężka :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka