piątek, 30 października 2015

Anthony Doerr - "Światło, którego nie widać"

Autor: Anthony Doerr 
Tytuł: Światło, którego nie widać
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2015
Ilość stron: 640
Ocena: 10/10

Opis:

Marie-Laure mieszka wraz z ojcem w Paryżu, jako sześciolatka traci wzrok i odtąd uczy się poznawać świat przez dotyk i słuch. 


Pięćset kilometrów na północny wschód od Paryża w Zagłębiu Ruhry mieszka Werner Pfennig, który jako mały chłopiec stracił rodziców. Podczas jednej z zabaw Werner znajduje zepsute radio, naprawia je i wkrótce staje się ekspertem w budowaniu i naprawianiu radioodbiorników. Odtąd Werner poznaje świat, słuchając radia.

Kiedy hitlerowcy wkraczają do Paryża, dwunastoletnia Marie-Laure i jej ojciec uciekają do miasteczka Saint-Malo w Bretanii.

Werner Pfennig trafia tam kilka lat później. Służy w elitarnym oddziale żołnierzy, który zajmuje się namierzaniem wrogich transmisji radiowych. Podczas nalotu aliantów na Saint-Malo losy tej dwójki splatają się…



Recenzja:

Dawno nie czytałam takiej książki. Słowo "taka" w zdaniu tego typu wyraża więcej niż tysiąc epitetów o silnym nacechowaniu emocjonalnym. Zaraz po zamknięciu powieści Doerra nie mogłam znaleźć odpowiednich słów, aby polecić ten utwór i w sumie, dalej jest mi ciężko. Uważam, że "Światło, którego nie widać" mówi samo za siebie.

Autor zastosował w swojej powieści kilka perspektyw, co ma znaczny wpływ na jego wymowę. Głównymi narratorami jest dwójka dzieci, które zostały wrzucone w ogień wojny. Postaci Marie-Laure i Wernera są bardzo wyraziste i czynią tę książkę tak wyjątkową. Nie wątpię, że wielu z Was czytało już niejedną historię, której akcja toczy się za czasów drugiej wojny światowej. Takie utwory nie są rzadkie, a także bardzo pożyteczne, ponieważ pozwalają młodemu czytelnikowi przyjrzeć się całemu okrucieństwu, które wywołano bez konkretnej przyczyny. Anthony Doerr w swojej powieści przedstawił szczególny rodzaj cierpienia. Ukazał nie tylko to, co czuje w chwili śmierci człowiek, ale także wrażenie, jakie wywiera na ojcu, bracie, siostrze utrata bliskich. Wykazał się także niemałą wiedzą historyczną, bo wiernie odmalował rzeczywistość wojenną. 

"Otwórzcie oczy i popatrzcie na to, co możecie zobaczyć, nim zamkniecie je na zawsze."

Marie-Laure to niewidoma francuska dziewczynka, a odebranie wzroku bohaterce podziałało niczym katalizator na uwrażliwienie pozostałych zmysłów. Tak naprawdę w czasie wojny wszyscy stają się ślepcami, niezdolnymi dostrzec nadziei, a paradoks polega na tym, że właśnie Marie udaje się to wbrew przeciwnościom losu. 

"Życie to chaos, panowie. A nasza misja to wprowadzenie porządku.
W zamkniętym układzie entropia nigdy się nie zmniejsza..."

Niemiecki chłopiec Werner był zgoła odmienny charakterem. Wykazywał silny konformizm i wierzył w prawdy rozumu. Jednak jak zazwyczaj bywa, mózg przegra z pragnieniem serca. Werner to jednak pozytywna postać. Autor pokazuje, że słuszność decyzji zależy od punktu widzenia osoby, która ją podejmuje. Werner wierzył przede wszystkim w siebie. Człowieka nie definiuje narodowość, jednak ma znaczący wpływ na jego życie, co jest widoczne w przypadku Wernera. Chłopiec urodził się w niewłaściwym czasie historycznym, ponieważ w innych warunkach mógłby odnieść wielki sukces naukowy.

Doerr poprzez wprowadzenie do treści nieprzypadkowych postaci związanych z antagonistycznymi blokami, rywalizującymi w czasie wojny, pokazuje konflikt militarny z dwóch perspektyw. Okazuje się, że odczucia tych osób są takie same. Strach, niepewność, zmiana psychiczna, a także mechanizm obronny w postaci zanegowania zła lub zaakceptowanie go bez zastanowienia nad skutkami. Daje to czytelnikowi do myślenia.

"Światło, którego nie widać" to genialnie skonstruowana powieść, której kulminacja przynosi sprzeczne emocje. Styl autora i to, że zastosował technikę bardzo krótkich rozdziałów, w których przeplatają się dwie zupełnie różne historie egzystujące we wspólnej czasoprzestrzeni, ułatwiają znacznie przyswajanie treści. Będę polecać wszystkim tę książkę, ponieważ jest to bardzo wartościowy utwór. Przeciwieństwo napuszonych utworów napisanych patosem, a powieść dla zwykłych ludzi o zwykłych ludziach, która ma w sobie coś magicznego, a magia to osiągnięta została jakby mimochodem, co dodatkowo budzi wielki podziw. 

Wasza Ariada :)

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca

4 komentarze:

  1. Ja muszę przeczytać tę powieść bardzo mnie ciekawi. :)
    http://kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Historia wydaje się być pięknie opisaną wizją trudnych czasów wojennych. Czy tam się pojawia wątek miłosny pomiędzy Marie-Laure a Wernerem? Moja babcia opowiadała mi kiedyś podobną historię, która również miała miejsce w czasie wojny, w trakcie jej słuchania uroniłam niejedną łzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba zwrócić uwagę na młody wiek bohaterów, a także fakt, że spotkali się przypadkowo, w czasie, w którym romantyczne uczucia raczej nie zaprzątały im głowy. Ta historia to nie jest pokazanie miłości między tymi dwojgiem, a raczej więzi rodzinnych, jak pisałam wyżej. Dzięki temu nie szufladkuje się jej jako tendencyjnego romansu, których nie lubię, a opisuje bardziej jako dramat. Kasiu, nie mniej jednak polecam Ci tę książkę, ponieważ wywołuje nawet więcej wzruszeń niż typowo romantyczna opowieść :)

      Usuń
  3. Jestem niezwykle zaintrygowana tą książką. Trochę się jej obawiam, ale jestem ciekawa, czy ja odbiorę ją podobnie :) I czy mnie też oczaruje...

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń