poniedziałek, 14 września 2015

Martyna Senator - "Kiedy wolność mówi szeptem"


Autor: Martyna Senator
Tytuł: Kiedy wolność mówi szeptem
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 27 maj 2015
Liczba stron: 384
Ocena: 8/10

Opis:

Jane jest studentką prawa, którą z grona rówieśników wyróżnia nie tylko imponujący stan rodzinnej fortuny, ale również poprzeczka ustawiona na wysokości cudzych oczekiwań. Przed duchową śmiercią ochrania ją jedynie wątły płomyk buntu, który zdołała rozniecić z ostatniej, ocalonej iskierki. Nikt bowiem nie przypuszcza, że z dala od murów uczelni i czujnych oczu rodziców, Jane przeobraża się w zupełnie innego człowieka. Wydaje się, że linia rozdzielająca dwa kompletnie różne światy Jane, jest doskonała. Ale jeden wieczór wystarczy, żeby w ściśle zaplanowanym życiu Jane zapanował chaos. Jedna decyzja stanie się początkiem reakcji łańcuchowej, która z zakamarków ludzkiej pamięci zacznie wydobywać długo skrywaną prawdę.


Recenzja:

   Już nie raz wspominałam, że fanką literatury typowo kobiecej nie jestem. Czasem jednak robię wyjątek dla jakiejś pozycji, a że ostatnio było u mnie dość "fantastycznie", doszłam do wniosku, że można by się było trochę od tego oderwać i przeczytać coś lekkiego i niewymagającego wiele uwagi. Taki oto egzemplarz recenzencki leżał w zasięgu, więc padło na niego i nie żałuję, a wręcz bardzo eis cieszę i już teraz wiem, że będę wracać do tej książki.

"To nie jest książka dla Ciebie, jeśli nie wierzysz w marzenia. Nie znajdziesz tu klucza do sukcesu ani przepisu na bogactwo. To coś dla ludzi utkanych z marzeń, wiary i nadziei, którzy z jakichś powodów ustawili sobie poprzeczkę na wysokości cudzych oczekiwań. Nie daję Wam gotowych odpowiedzi. Daję Wam iskrę, która być może rozpali w Waszych sercach płomień buntu i sprawi, że usłyszycie szept wolności."

Ja raczej nie praktykuję zaznaczania fragmentów książki karteczkami indeksującymi, czy w jakikolwiek inny sposób, ale tutaj nie obyło się bez tego. Zaznaczyłam dość dużo, jak na mnie, bardzo życiowych cytatów, które będę sobie przypominać. A to już bardzo dobrze świadczy o tej pozycji.

Nie mam wiele do zarzucenia tej książce, ale bohaterowie tej historii nagminnie i namiętnie "chowali twarz w dłoniach". Apogeum miało miejsce gdzieś w pierwszej połowie książki i choć sytuacja bohaterów do śmiechu może nie była, to kiedy czytałam to po raz już nie wiem który, nie potrafiłam powstrzymać śmiechu. Ale to tylko taki drobiażdżek.

No tak, patrząc bardzo subiektywnie, to fabuła nie jest jakaś mocno oryginalna czy wyjątkowa, ale ma swoją magię, która przyciągnęła mnie już od pierwszych stron i trzymała w swoim uścisku aż do samego końca. 

Bardzo mocno zżyłam się z bohaterami, co jak dla mnie jest ogromnym plusem. W takich historiach jest bardzo łatwo "popsuć bohaterkę główną", to znaczy zrobić z niej kogoś niemiłosiernie mdłego, niezdecydowanego i działającego na nerwy i niestety najczęściej tak bywa, ale Pani Martyna tego nie zrobiła i Jane da się lubić, da się z nią zżyć i przeżywać jej historię. 

"- Gdzie te wszystkie spadające gwiazdy? - westchnęłam. - Każda z was kurczowo trzyma się granatu, a ja mam tyle marzeń do spełnienia."

Ta książka jest, jak dla mnie, ogromnym życiowym motywatorem. Skłania do refleksji nad własnym życiem, nad marzeniami i nad celem w życiu. Może Wam się wydawać, że przesadzam, ale tym którzy nie wierzą radzę zajrzeć do tej książki. Może nie dostaniecie książki najwyższych lotów z wybitną i oryginalną fabułą, ale znajdziecie coś wyjątkowego i zapadającego w pamięć.

" - Teraz mój dom jest tam, gdzie jestem ja - odparłam. - Jedyne czego się boję, to sprostać wyzwaniu, jakie rzuciło mi życie."

Ta książka ląduje w moich ulubieńcach, a jeśli już ją czytaliście, to podzielcie się ze mną opinią.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Videograf

5 komentarzy:

  1. Myślę, że w przyszłości chętnie sięgnę po tę książkę tym bardziej, że opis mnie zaintrygował :)
    Pozdrawiam serdecznie :*
    my-life-in-bookland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o niej, ale zainteresowałaś mnie :) Tytuł zapisuję, ale ostatnio mam dość tych obyczajowych i lżejszych książek, dlatego przeczytam w przyszłości ;)

    Pozdrawiam :) Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. ja lubię od czasu do czasu sięgnąć po tego typu książki. Opis i recenzja dodatkowo zachęcają więc zapiszę sobie na listę do przeczytania

    OdpowiedzUsuń
  4. I opis, i recenzja bardzo mnie zaciekawiły, więc myślę, że w przyszłości książka trafi w moje ręce ;)
    Pozdrawiam
    www.nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam na odwrót, gdyż bardzo lubię sięgać po literaturę kobiecą. ;)

    Tutaj dla samych cytatów, myślę, że warto jest się zaopatrzyć w tę książkę, w której jest zaklęta magia- magia słów. <3

    OdpowiedzUsuń