Autor: Max Bilski
Tytuł: Hotel w Lizbonie
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 10 czerwca 2015
Ocena: 6/10
Opis:
Para dziennikarzy z Polski wyjeżdża na wygraną w konkursie wycieczkę do Lizbony. Już pierwszego dnia pobytu dochodzi do tragicznego wypadku, a dziwne zachowanie pilotki zapowiada, że nie będzie to sielski wypoczynek. Sceptycznie nastawiony do wyjazdu Michał zostaje mimo woli włączony w ciąg nieprzyjemnych wydarzeń, począwszy od bójki z hotelowym włamywaczem, aż po próby zastraszania. Gdy w polskiej grupie dochodzi do kolejnych nagłych śmierci, Michał na własną rękę próbuje rozwikłać sprawę. Nasyconą faktami akcję wzbogaca barwny, pełen ironii język narratora, a zarazem głównego bohatera powieści.
Recenzja:
Ta książka niewielkich rozmiarów, zaintrygowała mnie, kiedy tylko ją zobaczyłam. Nie dziwne więc, że zabrałam się za nią praktycznie zaraz po jej otrzymaniu. Byłam niezwykle ciekawa co się wydarzy na kartach tej książki, ale nie spodziewałam się wiele. A tu takie miłe zaskoczenie, treść przerosła oczekiwania i takie niespodzianki lubię najbardziej. Książka nie jest bez wad, co widać po ocenie, ale jest naprawdę dobrym letnim umilaczem czasu.
Rzecz dzieje się w Lizbonie i choć początkowo ciężko mi było odnaleźć Lizbonę w Lizbonie, to razem z rozwojem sytuacji, coraz bardziej odczuwałam ten klimat i wydaje mi się, że autor cały czas rozkręcał się z tworzeniem atmosfery. Choć bardzo bym chciała, to w stolicy Portugalii nigdy jeszcze nie byłam, a ta książka to kolejna cząstka, która spowodowała, że jeszcze bardziej chciałabym się tam znaleźć.
Nawet pisząc te słowa, nie wiem co napisać o bohaterach, cały czas się nad tym głowię, cały czas nie mogę tego rozgryźć i sama nie wiem co mi wyjdzie. Niech samo popłynie. Nie jestem w związku małżeńskim, więc w zasadzie nie wiem jak to wygląda, ale wiem jedno, że jeśli mój potencjalny partner myślałby o mnie takie rzeczy, jak czasem główny bohater o swoje żonie, to nie wiem czy bym chciała owego za swojego małżonka. Sama postać była całkiem niezła, udział w rozwiązaniu sprawy był bardzo dobrze wymyślony i opisany. A co do reszty postaci to raczej przeciętnie. Nie było to dno, ale wybitne także nie.
Sama fabuła była dosyć niezła, przemyślana i bardzo przyjemna w odbiorze. Brakowało mi jednak takiego napięcia w książce, brakowało mi trochę takiej emocji, która nie pozwoliłaby mi odłożyć książki, zanim nie poznałabym rozwiązania. Ale autor była na bardzo dobrej drodze, więc wierzę, że w kolejnych częściach będzie już tylko lepiej.
To co mnie urzekło w tej pozycji to humor. Tak, tego nie można odmówić głównemu bohaterowi. Całkiem nieźle czułam się śledząc perypetie wakacji w Portugalii. Nie raz się śmiałam, co jeszcze bardziej umiliło mi czas spędzony z tą pozycją.
Zakończenie z jednej strony do przewidzenia, a z drugiej miało w sobie coś z zaskoczenia i coś, czego bym się nie spodziewała. Już się nie mogę doczekać kolejnych części Podróży ze śmiercią, bo z tego co się orientuję, to w drodze już kolejne dwa tomy i to jeszcze w tym roku.
Także jeśli szukacie czegoś przyjemnego i lekkiego na te jakże upalne dni, to polecam Wam Hotel w Lizbonie, bo miło spędzicie czas.
Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Videograf
Jeżeli chodzi o kryminały to zdecydowanie wolę te bardziej emocjonujące powieści :) Ale może kiedyś.
OdpowiedzUsuńhttp://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/
Ja właśnie w weekend skończyłam czytać książkę "Notebook" Tomasz Lipsko i gorąco polecam ;) Bardzo fajna książka. Mnie pozytywnie zaskoczyła. Dzisiaj po nią przyjeżdża moja siostra i zobaczymy czy też będzie taka zadowolona :)
OdpowiedzUsuń"naprawdę" pisze się łącznie
OdpowiedzUsuńlubie takie rzeczy czytać w podróży kryminały wciągają mnie bez reszty
OdpowiedzUsuńKryminały są jednym z moich ulubionych gatunków książek. ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy akurat ta pozycja wzbudziłaby we mnie jakieś wielkie emocje, ale sądzę, że klimat Lizbony, trudne do wyjaśnienia zbrodnie i próby ich rozwikłania przez dziennikarza, mogłyby mi znacznie umilić teraźniejsze upały. ;)
Akurat w wakacje zrobiłam sobie wolne od kryminałów, ale na pewno pomyślę o "Hotelu w Lizbonie" jesienią :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja i jestem mega ciekawa przemyśleń Michała :D
Mam jednak nadzieję, że się nie zawiodę, bo lubię trzymające w napięciu kryminały ;)
Pozdrawiam, zapraszam, całuję,
wyspa-ksiazek1.blogspot.com :)
Jeśli mowa o kryminałach to preferuję młodzieżowe ;)
OdpowiedzUsuńMoże jak "dojrzeję" to przeczytam XD
Pozdrawiam :)
http://ksiazki-mitchelii.blogspot.com/
Chyba jednak nie dla mnie. Po pierwsze głównym bohaterem jest mężczyzna co mnie często odstrasza albo nudzi;P A w kryminałach stawiam dopiero pierwsze kroki więc myślę, że ta książka niczym szczególnym mnie nie zachwyci.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej takie mam wrażenie.
Pozdrawiam!
Bardzo dziękuję za recenzję. Uwagi biorę pod rozwagę, wszystkie są cenne, zwłaszcza te od Czytelników. A upał faktycznie... morderczy. Pzdr. Max Bilski
OdpowiedzUsuńKryminałów raczej nie czytam i choć ten humor, lekkość i przeniesienie się do Lizbony kusi, to jednak nie czuję tego :P.
OdpowiedzUsuńNo i lubię być zaskakiwana przez książkę, więc staram się unikać przewidywalnych lektur ;).
City of Dreaming Books
Ciekawa jestem co mąż myślał o swojej żonie, chętnie to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wysokiej kurtuazji :) Klaudia, odniosłam wrażenie, że bardzo się starasz, aby nie urazić autora, co do jakości jego dzieła, a z drugiej strony starasz się być rzetelna i uczciwa wobec nas, za co dziękuję :) I jestem bardzo wdzięczna za tą recenzję. Gdzie indziej mamy zasięgać opinii o książkach, jak nie na blogach książkowych? Z książką jak z ciastem: wiele razy wyjdzie przepyszne, ale czasami czy chcemy czy nie: zakalec. I nie da się ukryć, że to zakalec. Nie świadczy to o braku talentu twórcy, ale o tym, że tym razem się nie udało. Kolejne może znów wyjść przepyszne - czego autorowi "Hotelu w Lizbonie" życzę :)
Pozdrawiam, Dorota Kalinowska
Kryminały uwielbiam, chociaż bardziej ostatnio siedzę w thrillerach- krwawszych i mroczniejszych. Może dla odmiany więc sięgnę po ten "delikatniejszy" kryminał z dawką humoru?
OdpowiedzUsuńZ tego co piszesz książka nie wypadła zbyt cudownie. Nie jestem fanką kryminałów więc bym nie sięgnęła. Jednak mamie by się najprawdopodobniej spodobała ;) Zatem dla każdego coś
OdpowiedzUsuńZa kryminałami nie przepadam ale może akurat ten mi się spodoba ^^
OdpowiedzUsuńWydaje mi się przeciętna, chyba nie dam się namówić :)
OdpowiedzUsuńKryminał z dawką humoru? Brzmi interesująco. Jeśli wpadła by w moje ręce, nie odmówiłabym jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńJa za kryminałami nie przepadam (chociaż ZAWSZE są wyjątki), ale wezmę tą książkę pod uwagę ;)
OdpowiedzUsuńZawsze mam tak, że jeśli za jakimś rodzajem literackim średnio przepadam, to wolałabym czytać najbardziej polecane książki należące do niego. Widzę, że ta ma średniawe opinie, więc poczytam sobie co innego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Shelf of Books
Książka sprawia wrażenie raczej przeciętnej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, JW205
Czuję, że bohater y mnie irytował, przeczuwam to, a gdy tak się dzieje maja radość z czytania maleje. Plus za humor, ale musiałabym się zastanowić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Chociaż nie oceniłaś tej pozycji specjalnie wysoko wydaje mi się, że mnie akurat by przyciągnęła.Ciekawe czy poczułabym ten klimat i pochłonęłaby mnie Lizbona?:)
OdpowiedzUsuńMyślę że nie sięgnę po tą książkę bo jakoś fabuła mnie nie powala
OdpowiedzUsuńLubię czytać kryminały, zwłaszcza w długich podróżach, jakoś szybciej mi wtedy leci czas.
OdpowiedzUsuńPo książkę na pewno niebawem sięgnę
Uff... Myślałam, że to kolejna krwawa książka, jednak piszesz o humorze. Uff wiec jeśli ją przeczytam to się nie załamnę nerwowo.
OdpowiedzUsuńUwielbiam humor w kaiazkach, ironie sarkazm, czadny humor :) szczegolnie lubie czytac takie ksiazki w autobusie - smiejac sie na glos xD
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Portugalię i bardzo lubię jej stolicę... Lubię też czytać książki, w których jednym z bohaterów jest miasto, dlatego rozważę lekturę na jakieś leniwe popołudnie
OdpowiedzUsuń