Autor: Iga Wiśniewska
Tytuł: Pożegnanie nadziei
Wydawnictwo: Miasto Książek
Data wydania: 2015
Ilość stron: 257
Ocena: 8/10
Opis:
Wojna między magami a smokami przybiera na sile. Nadchodzi ostateczne starcie, które na zawsze zapisze się na kartach historii. Malice musi wrócić do Elegestii i opowiedzieć się po którejś z walczących stron.
Zwycięzca będzie tylko jeden.
Zwycięzca będzie tylko jeden.
Recenzja:
Fanfarami powitajmy ostatni (niestety!) tom serii Spod flagi magii. Czuję jeszcze kaca książkowego, więc wybaczcie, jeśli moja recenzja nie będzie do końca spójna. Co można napisać na temat cyklu, który mówi sam za siebie?
Fabuła bardzo płynnie łączy się z wydarzeniami przedstawionymi w poprzedniej części. Zostajemy wrzuceni po raz kolejny w umysł Malice, która ma prawdziwy mętlik w głowie. Jest to całkowicie uzasadnione, zważywszy na niespodziewany obrót spraw i wystawienie wielu tajemnic na światło dzienne. W poukładane i dość normalne dotychczas życie bohaterki zaczyna wkradać się wiele wątpliwości, jeśli oczywiście uznajemy żywot czarownicy, utrzymującej porządek między światami ludzi i magów za normalny. Malice to postać, która przyzwyczaiła się już do swojej niecodziennej profesji i uznała ją za coś oczywistego, wobec tego przyjdzie jej dość trudno zmienić swój porządek świata. Nie wybiegajmy jednak zbyt daleko w przyszłość. Na razie decyzje dziewczyny ograniczą się do wyboru strony w wojnie, która trwa w Elegestii. Za którą ukochaną osobą podąży?
"Pożegnanie nadziei" znacząco różni się od poprzednich części. Od żartobliwej i niefrasobliwej pierwszej części cyklu dzielą ją lata świetlne. Już bliżej jej do drugiego tomu, jednak uważny czytelnik zauważy przepaść między poszczególnymi powieściami. Autorka stopniuje napięcie i co najważniejsze, wagę wydarzeń. "Żyli niedługo i nieszczęśliwie" to lekka powieść, która skupia się na prozaicznych kwestiach i dostarcza rozrywki. "Spod flagi magii" przemienia się z biegiem kartek w książkę traktującą nie tylko o przygodach złośliwego maga, a także o rozterkach moralnych i uczuciowych bohaterki. Finalne "Pożegnanie nadziei" to już prawdziwy utwór o poszukiwaniu indywidualnej drogi, którą ma podążyć Malice, natomiast końcówka ma zabarwienie bardziej dramatyczne niż niejedna powieść psychologiczna.
Zmiany, jakie zachodzą w psychice bohaterki, są bardzo realistyczne i dodają historii dynamizmu. Wprowadzenie do świata przedstawionego nowych postaci także podziałało pozytywnie, mimo że niektóre z tych charakterów wcale nie są dobre. Iga bardzo szczegółowo opisała działania wojenne, które nie zamykają się w jednej bitwie, jak to niekiedy bywa z próbami niedoświadczonych autorów. Niejeden raz wzruszycie się w trakcie lektury, ale oczywiście nie zabraknie zabawnych momentów, przecież to także powieść rozrywkowa.
Przemyślane dialogi, nieprzewidywalne zwroty akcji, niebanalny styl i szczegółowe przedstawienie wydarzeń to cechy, które wyróżniają dobrą książkę. Można postawić znak równości między tymi przymiotami i nazwiskiem Igi.
"Pożegnanie nadziei" to przykład dobrej fantastyki i po trosze dramatu. Polecam bardzo.
Wasza Ariada :)
Nie wiem dlaczego, ale kojarzy mi się z "Eragonem". Może przez to, że kraina nazywa się Elegestia, a tam była Alagaesia :/
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że tylko mi się kojarzy z "Eragonem" ;)
UsuńUwielbiam Malice, a że Iga Wiśniewska ma wyjątkowy talent do tworzenia zaskakujących zwrotów akcji wyobrażam sobie co tam powymyślała. Z przyjemnością przeczytam i marzę, by ktoś wydał trylogię w papierze ;)
OdpowiedzUsuńfantastyka i dramat to moje ulubione połączenie
OdpowiedzUsuńTa seria jest na mojej liście do przeczytania, fantasy to mój ulubiony gatunek. Mam nadzieje, że i mnie wciągnie ta seria i spodoba mi się tak jak i tobie. Niestety lista jest coraz dłuższa a ja ostatnio przy tej pogodzie się trochę obijam. Ale od jutra mam długi weekend, wyjeżdżam na wieś i będę nadrabiała zaległości :)
OdpowiedzUsuńLubię książki o różnej tematyce. Po tej recenzji mogłabym się skusić.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej serii, ale mogłabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Zważywszy na to, że poprzednie części przygód Malice, niewątpliwie można zaliczyć do bardzo udanych, to ostatnia jej część jest taką "wisienką na torcie", której nie można się oprzeć. ;)
OdpowiedzUsuńFantastyka jest moim ulubionym gatunkiem książek zaraz po romansidłach oraz kryminałach i horrorach, nawet gdzieś po środku bym ją umieściła. :)
Nigdy jakoś nie zwróciłam uwagi na tę serię. Przyznam szczerze, że mam troszkę obawy, ale skoro zachwalasz, to może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJaka ładna okładka *-*
OdpowiedzUsuńO serii pierwsze słyszę, ale chętnie bym po nią sięgnęła, zwłaszcza że polecasz :). Akurat moje klimaty :).
Żeby tylko książki były w formie fizycznej :(. Niestety czytnika nie mam, a na komputerze nie będę czytać, bo raz że nie tylko ja sobie do niego roszczę prawa, a dwa że nie chcę psuć oczu. Cóż, może kiedyś :).
City of Dreaming Books
Nie czytałam poprzednich części więc czuje , że muszę je nadrobić ^_^
OdpowiedzUsuńTo jest naprawdę fajna trylogia, uwielbiam Malice, cieszę się, że w ogóle powstał ten cykl. Muszę koniecznie zabrać się za ostatni tom:)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze (chyba?) z połączeniem fantastyki z dramatem. Zapowiada się ciekawie. Choć seri wcześniej nie znałam, myślę, że może to się w najbliższym czasie zmienić ;)
OdpowiedzUsuńKochana, a Tolkien? Chyba każdy się z nim spotkał w takiej, czy innej formie i chodzi mi tutaj przede wszystkim o LORTa. Jak się nad tym zastanowić, to przecież łączy więcej gatunków niż tylko fantasy i dramat zdecydowanie znajdzie się w kolekcji ;)
UsuńInny przykład klasyki to "Makbet" Szekspira, znalazło by się jeszcze dużo takich utworów :)
UsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię dobrą fantastykę i sądząc po recenzji ta książka taką jest, co mnie cieszy. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, więc trudno jest mi wyrazić opinię na temat jej twórczości, a z chęcią rzuciłabym się w wir świata Malice :)
Pozdrawiam, Dorota Kalinowska
Wydaje mi się, że to może być świetne dla fanów fantastyki,ale mimo tego jakoś mnie nie ciągnie do tego.Ostatnio czytam same obyczajówki i nie mam zbytnio ochoty na takie klimaty.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą serie! Serce mi się kraje na myśl o tym, że to koniec... PUF! KONIEC... Czemu zawsze tak musi być? Zaaaawsze tak jest! i to jest niesprawiedliwe!
OdpowiedzUsuńZawsze zostają serie w stylu Saga o Ludziach Lodu. Co prawda też kiedyś się kończą, ale na pewno nie za szybko ;D
UsuńDo polskich autorów zawsze podchodzę bardzo stereotypowo, choć sama nie wiem dlaczego. Mimo, że książki, jakie przeczytałam, a ich pisarzami byli Polacy, były naprawdę świetne, to wciąż omijam szerokim łukiem takie tytuły. Może i czas na złamanie mojej odwiecznej zasady? Bo seria Igi Wiśniewskiej brzmi dobrze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Shelf of Books
Wnikanie w umysł? Fajny pomysł. Nigdy nie słyszałam o serii spod flagi magii, więc muszę się z tym cyklem szybko zapoznać. Tym bardziej, że nie czytałam jeszcze polskiego dramatu czy książki z rodzaju fantastyki.
OdpowiedzUsuńMyślę że sięgnęłabym do tej serii jakby była w bibliotece miejskiej :P
OdpowiedzUsuńNiestety na razie musimy się zadowolić wydaniami elektronicznymi w formie e-booków, jednak czekamy w nadziei na papier ;)
UsuńNie miałam okazji czytać dwóch poprzednich tomów, ale ten wydaję się kawałkiem naprawdę dobre fantastyki. Z chęcią właśnie na nim skupiłabym uwagę, zabawna część pierwsza lekko mnie jedynie ciekawi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Szkoda, że ta seria dostępna jest jedynie w e-bookach. Papierowe wydanie zakupiłabym bez wahania, nie mam przekonania jednak do książek elektronicznych. Jestem starej daty... :(
OdpowiedzUsuńfantastyka to nie mój klimat.. chociaż za Prattcheta chyba bym się wzięła z ciekawości i może Grę o tron tam chyba tez troche fantastyki jest :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej serii, choć lubię fantastykę, to raczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńKocham fantasy, kocham smoki, kocham Twórczość pani Igi Wiśniewskiej. Jej książki mają cudowną magię. Jak najwięcej polskiej fantastyki poproszę.
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie warto się skusić :)
OdpowiedzUsuńFantasy to moje klimaty, więc z chęcią przeczytam (tylko zacznę od pierwszej części). Okładka bardzo rzuca się w oczy, w pozytywnym znaczeniu!
OdpowiedzUsuńFantasy to nie moja bajka, ale moja szwagierka zapewne zaczytywałaby się w całej serii.
OdpowiedzUsuńUwielbiam fantasy, cały ten cykl oraz niepowtarzalny styl autorki. Gorąco polecam tę książkę wszystkim fanom tego typu powieści i nie tylko! :)
OdpowiedzUsuńSmoki, magowie to książki, które tuż obok thrilerów zajmują sporą część mojej blibioteczki. I ta książka wydaje się byc interesując.
OdpowiedzUsuńBrzmi nieźle :) Lubię książki fantastyczne, więc przeczytam z pewnością :)
OdpowiedzUsuńCzytam recenzje tej trylogii i czytam, natrafiam na fragmenty... i się zastanawiam, dlaczego nie ma jeszcze wydania książkowego. Moda na chłam na rynku wydawniczym...
OdpowiedzUsuńFajna okładka, i sądząc po recenzji książki też niczego sobie. Dziwne, że jeszcze o nich nie słyszałam, ale akurat jestem w "fantastycznym ciągu", więc na pewno nadrobię!
OdpowiedzUsuń