Autor: K. Garcia i M. Stohl
Tytuł: Niebezpieczne złudzenie
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 2 lipiec 2015
Liczba stron: 304
Ocena: 7/10
Opis:
Czasami miłość jest przekleństwem. Czasami oznacza niebezpieczeństwo. Zwłaszcza miłość między niedoszłą gwiazdą rocka - ćwierćinkubem a syreną i etatową złą dziewczynką. Link, czyli Wesley Lincoln i Ridley Duchannes zdecydowanie nie należą do cukierkowych par ćwierkających o miłości.
Ridley zaginęła. Po prostu znikła. Link jest zdecydowany na wszystko, by ją odnaleźć. Łączy więc siły z kumplami z zespołu, a nawet z tajemniczym Lennoxem Gatesem, który sam pragnie mieć Ridley na wyłączoność. Poszukiwania prowadzą ich na Głębokie Południe; trafiają na skrzyżowanie, na którym bluesman Robert Johnson podpisał pakt z diabłem, odkrywają menażerię z Obdarzonymi zamkniętymi w klatkach i zło w Nowym Orleanie, które im wszystkim grozi zniszczeniem.
Tym razem miłość może nie wystarczyć.
Recenzja:
No i doczekaliśmy się. Oto kolejna książka, która wyszła spod pióra dwóch, znanych już Nam autorek. To już druga cześć serii, która jest kontynuacją Pięknych istot. Jeśli jednak nie czytaliście tej poprzedniej serii choć pierwszego tomu, to radzę zawrócić i sięgnąć najpierw po tamto. Bo tak, tę serię można zacząć bez tamtej, ale będzie to ciężkie zadanie, bo właśnie w Pięknych Istotach jest wytłumaczone całe zamysł tego świata.
Nie mogę napisać tyle ile bym chciała, bo było by to spojlerem, a mam świadomość, że niewiele osób czytało Niebezpieczne Istoty, także nie chcę popsuć Wam zabawy. Ale jest kilka aspektów o których mogę się wypowiedzieć i niczego nie zdradzić.
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że ta część podobała mi się bardziej niż poprzednia. Może ze względu na to, że dzieje się więcej, więcej akcji, więcej wszystkiego. A może powodem jest to,że siadając do tej książki uświadomiłam sobie, że oprócz kilku kluczowych momentów nie pamiętam dużo z poprzedniej części mimo, że czytałam ją w styczniu. Na szczęście tragedii nie było i wszystko sobie przypomniałam.
Co do postaci, to w końcu dostałam to na co czekałam. Ridley! Ridley taką jaką poznaliśmy w pierwszej serii, wreszcie wróciła. Już nie jest taką "rozlazłą", martwiącą się itp. Jest taka jaka była i jaką ją polubiłam. Wrócił jej charakterek, jej sposób życia i bycia. Nie powiem Wam dlaczego, bo to by był spojler, ale wiedzcie, że Ridley Duchannes wróciła. I tak teraz jestem w team'ie Nox. Zdecydowanie. Link zrobił się taki trochę nudny, i bez wyrazu. Za to bardzo polubiłam postać Lenoxa. Także trochę wariacji jest w tej książce.
Sam pomysł na kontynuacje jest dosyć fajny. Sama jestem jeszcze w szoku, że nie występuje zmęczenie materiału, bo jakby nie było to już szósta książka w tym świecie, a dalej są pomysły, dalej się coś dzieje, dalej jest coś nowego i nowego. Ale obawiam się bardzo mocno, że to zmęczenie prędzej czy później się pojawi. Póki co jest nieźle.
Także jeśli zachęciłam Was do sięgnięcia po tę książkę, to zróbcie to jak najszybciej. A jeśli nie jesteście do końca przekonani, to spójrzcie na tę okładkę, niezwykle intrygującą. Może ona Was przekona.
Nie mogę napisać tyle ile bym chciała, bo było by to spojlerem, a mam świadomość, że niewiele osób czytało Niebezpieczne Istoty, także nie chcę popsuć Wam zabawy. Ale jest kilka aspektów o których mogę się wypowiedzieć i niczego nie zdradzić.
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że ta część podobała mi się bardziej niż poprzednia. Może ze względu na to, że dzieje się więcej, więcej akcji, więcej wszystkiego. A może powodem jest to,że siadając do tej książki uświadomiłam sobie, że oprócz kilku kluczowych momentów nie pamiętam dużo z poprzedniej części mimo, że czytałam ją w styczniu. Na szczęście tragedii nie było i wszystko sobie przypomniałam.
Co do postaci, to w końcu dostałam to na co czekałam. Ridley! Ridley taką jaką poznaliśmy w pierwszej serii, wreszcie wróciła. Już nie jest taką "rozlazłą", martwiącą się itp. Jest taka jaka była i jaką ją polubiłam. Wrócił jej charakterek, jej sposób życia i bycia. Nie powiem Wam dlaczego, bo to by był spojler, ale wiedzcie, że Ridley Duchannes wróciła. I tak teraz jestem w team'ie Nox. Zdecydowanie. Link zrobił się taki trochę nudny, i bez wyrazu. Za to bardzo polubiłam postać Lenoxa. Także trochę wariacji jest w tej książce.
Sam pomysł na kontynuacje jest dosyć fajny. Sama jestem jeszcze w szoku, że nie występuje zmęczenie materiału, bo jakby nie było to już szósta książka w tym świecie, a dalej są pomysły, dalej się coś dzieje, dalej jest coś nowego i nowego. Ale obawiam się bardzo mocno, że to zmęczenie prędzej czy później się pojawi. Póki co jest nieźle.
Także jeśli zachęciłam Was do sięgnięcia po tę książkę, to zróbcie to jak najszybciej. A jeśli nie jesteście do końca przekonani, to spójrzcie na tę okładkę, niezwykle intrygującą. Może ona Was przekona.
"Widzisz, istnieją pewne zadziwiające przedmioty, które nazywamy książkami. Są pełne kartek zapisanych słowami. (…) Może o nich słyszałaś. A może nie."
Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Feeria
Szczerze powiedziawszy trochę zostałem zachęcony. Okładka jest prześwietna.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie; nie mój gatunek, chociaż dużo czytaam poztywnych opinii.
OdpowiedzUsuńCóż, serię z reguły fajniej czytać w kolejności powstawania.
OdpowiedzUsuńCóż, serię z reguły fajniej czytać w kolejności powstawania.
OdpowiedzUsuńOkładka faktycznie jest świetna :) Jednak jeszcze nie miałam do czynienia z żadną książką z tej serii :( Trzeba jednak szybko nadrobić.
OdpowiedzUsuńHm, jestem pośrodku, ponieważ ani mnie nie zniechęciłaś, ani nie zachęciłaś, może dlatego, że nie czytałam I części, więc wszystko o czym piszesz jest nowe i nieznane, ale to nie znaczy, że jednocześnie jest niestrawne :) Zachęca mnie okładka, budzi ciekawość żeby zajrzeć do środka ... a że z natury jestem wścibska, to znaczy chciałam napisać ciekawska, to na pewno do niej zerknę ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam pierwszej części, co zrobię w najbliższym czasie. Okładka autentycznie nawiązuje do tytułu tej książki, jest więcej niż ciekawa. Poza tym chętnie bliżej poznałabym osobę Ridley, jak i wszystkich bohaterów tej powieści. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam pierwszej części, więc trudno mi coś więcej powiedzieć. Ale chętnie poznam całą serię. Okładka i tytuł bardzo zachęcające. :)
OdpowiedzUsuńOstra książka. LUBIĘ TAKIE :) z ostrą nutką i tajemniczością. Przekonałaś mnie nawet bez tej dojazdowej okładki.
OdpowiedzUsuń*odjazdowej
UsuńRównież nie znam tej serii. Na razie mam co czytać, więc chyba spasuję, ale może kiedyś do niej powrócę i przeczytam :).
OdpowiedzUsuńCity of Dreaming Books
Ech... sama nie wiem... Jednak przyjrzę się tej serii bliżej, a potem zobaczymy ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji czytać, ale wcale mi się nie spieszy :P
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com
Czytałam tylko pierwszą część Pięknych Istot, więc jeszcze trochę przede mną ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ta powieść chyba nie jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńkurde, muszę zabrać się za czytanie tej serii od pierwszej części :D
OdpowiedzUsuńWstyd ale z Pięknych Istot znam tylko film, który może nie był zły ale nie zachęcił, aby sięgnąć po książkę. Choć zazwyczaj robie odwrotnie...
OdpowiedzUsuńAle skoro twierdzisz, że nie trzeba czytać całej serii, żeby połapać się w Niebezpiecznych złudzeniach, to wszystko przede mną. Otwieram sobie bramę przed tą historią;)
pokolenie-zaczytanych
Hmm, opis od razu skojarzył mi się z serialem "Zagubiona tożsamość". Z tym, że "bluesman Robert Johnson" przywołał w mej pamięci naszego muzyka: Roberta Jansona z Varius Manx :) I już na wstępie pomyślałam, że niedobrze, jeśli sam opis przywołuje tyle faktów, które już gdzieś tam "w świecie" są.
OdpowiedzUsuń"Zagubiona tożsamość" bardzo lubię, dlatego (przez skojarzeniowy sentyment) przeczytam "Niebezpieczne złudzenie".
Natomiast recenzja, przez unikanie spojlerowania, ani mnie zachęciła ani zniechęciła. Należę do tych, którzy nie czytali "Pięknych istot" i gdyby nie opis z recenzji kompletnie niczego bym się nie dowiedziała, a jednak recenzja powinna trochę uświadamiać czytelnika.
Pozdrawiam, Dorota Kalinowska
Lubię horrory, kryminały i wszystko do tego podobne, ale polskie omijam...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Pięknymi istotami więc na tą książkę raczej się nie skuszę :D
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że to nie jest dla mnie, więc raczej sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńWidziałam gdzieś tą książkę wiele razy... I słyszałam o niej baaaaaardzo dużooooo razy... I nie byłam, co do niej pewna... Ale dzięki tobie już wiem! Naprawdę mnie zaciekawiła, a ty masz wrodzony talent! Nikt - po za moją przyjaciółką :3 - nie umie tak fajnie opisywać książek :D Zaciekawiłaś mnie i zamierzam ją przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i oby tak dalej! :D
Sama nie wiem dlaczego, ale zawsze jestem bardzo opóźniona z czytaniem tych największych bestsellerów. Pamiętam, jak trzy lata temu każdy mówił o tej pozycji. A ja jeszcze nie zaczęłam tej serii. Cóż, może warto :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Shelf of Books
Okładka zdecydowanie intryguje, ale i Twoja recenzja mnie szczerze zainteresowała. Myślę, że warto zapoznać się z tą lekturą. :)
OdpowiedzUsuńPięknych istot nie czytałam, więc raczej nie zamierzam siegać po inne powieści tej autorki.
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka potrafi zachęcić :)
OdpowiedzUsuńWchodzę w to!
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńInteresująca okładka, opis również ciekawy, a recenzja przekonała mnie, że warto sięgnąć po tę książkę. Muszę koniecznie sprawdzić czy w naszej bibliotece znajdę poprzednią serię autorek :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o Pieknych istotach choć nie czytałam pierwszej części i ta zdaje się być dość monotonna.
OdpowiedzUsuńKolejna książka dorwana w antykwariacie za grosze. Uwielbiam autorki z Istot i dlatego wiem, że tą serie też przeczytam. Niestety poluje usilnie na pierwszą część bez skutku. Jak wiadomo, nie zacznę od drugiego tomu. Jeszcze po recenzji apetyt się zaostrzył :P
OdpowiedzUsuń