Autor: Eliza Orzeszkowa
Tytuł: Pamiętnik Wacławy
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 8 kwietnia 2015
Liczba stron: 736
Ocena: 6/10
Opis:
Jedna z młodzieńczych powieści Orzeszkowej – od razu dostrzeżona i wysoko oceniona przez krytykę.
Bohaterka jest panną z dobrego domu, ale zarazem owocem mezaliansu. Matka – wielka dama wyszła za mąż za profesora Politechniki, naukowca, pozytywistę, któremu próżniacze życie arystokracji wydaje się wstrętne. Oboje rodzice ogromnie kochają córkę, ale każde z nich inaczej widzi jej drogę do szczęścia. Od lat żyją w separacji, ale zgodnie z wcześniejszą umową córka po ukończeniu pensji ma najpierw spędzić rok u matki, a potem rok u ojca.
Czy matce uda się w ciągu roku wydać córkę za mąż, by zabezpieczyć ją przed nowomodnymi prądami, których sama nie rozumie i których się boi?
Recenzja:
Pamiętnik Wacławy to jedna z pierwszych książek Elizy Orzeszkowej. Głównym tematem jest tu sposób zawierania związków przez ludzi wysoko urodzonych, którzy chcą zachować swoją pozycję w społeczeństwie lub zdobyć majątek. Autorka jest bardzo krytyczna w stosunku do zasad panujących wśród wysoko urodzonych. Nie tylko tych dotyczących małżeństwa, ale też określających sposób kształcenia młodzieży, spędzania wolnego czasu i braku pożytecznych zajęć.
Główną bohaterką i narratorką powieści jest Wacława, młoda dziewczyna, która właśnie ukończyła szkołę z internatem. Jej rodzice rozstali się wiele lat wcześniej, więc powrót do domu rodzinnego jest dość poblematyczny. Według umowy zawartej między nimi, Wacława ma pierwszy rok spędzić u matki, a kolejny u ojca. Matka jednak postanawia wydać Wacławę za mąż podczas tego pierwszego roku opieki nad nią. Obawia się, że przebywając u swego ojca jako panna, córka wyszłaby za kogoś takiego jak on – człowieka zarabiającego pracą na chleb, jakiegoś profesora na przykład. To jest właśnie główny powód rozstania rodziców Wacławy: matka pragnęła towarzystwa i rozrywek wyższych sfer, wykorzystując spory majątek odziedziczony po rodzicach, ojciec natomiast widział sens życia w pracy naukowej. I ta praca jest drugim ważnym tematem w Pamiętniku Wacławy.
Matka wraz z babką wybrały Wacławie odpowiedniego męża: bogatego, przystojnego, uroczego młodego sąsiada. Babka obiecała majątek gdyby Wacława wyszła za owego pana Agenora. Dziewczynie mężczyzna się podoba, jest skłonna zostać jego żoną, przekonana o jego dozgonnej miłości. Okazuje się jednak, że miłość ta nie jest bezinteresowna i nie obejdzie się bez krzywdy zakochanej z wzajemnością w panu Agenorze Rozalii.
Wacława nie została oczywiście żoną przystojnego sąsiada, odrzuciła też kilku innych konkurentów. Wciąż myślała tylko o hrabim Witoldzie, w którym widziała ideał. Inni członkowie jej sfery mieli go natomiast za dziwaka, bo nie bał się pracy i działał nie tylko we własnym interesie. To, co zrażało innych do hrabiego, Wacławę przyciągało z niezwykłą siłą. Nie mając nadziei na spełnienie swego marzenia o miłości, dziewczyna postanawia nigdy nie wychodzić za mąż.
Dziewczyna dużo musi przejść w życiu przez swoje przekonania i niechęć do małżeństwa z rozsądku, wszystko kończy się jednak szczęśliwie. Nie zdradzę jednak jak – ciekawych odsyłam do książki.
Powieść napisana jest bardzo rozbudowanym językiem, charakterystycznym dla swojej epoki. Tomiszcze ma ponad siedemset stron, co przy rozwlekłym stylu Orzeszkowej chwilami nudzi, mimo tego ciekawość nie pozwala na porzucenie książki niedoczytanej. Całość, mimo dłużyzn, jest wciągająca, losy bohaterki naprawdę ciekawią. Mocną stroną książki jest dokładna charakterystyka epoki, w której żyła Orzeszkowa i zwyczajów panujących w jej sferze. Podobało mi się.
Tę książkę zrecenzowałam dzięki Wydawnictwu MG. ;)
Ja Orzeszkową nawet lubię, "Nad Niemnem" mi się podobało. Czy w "Pamiętniku Wacławy" też jest tyle opisów natury i nie tylko? skoro to aż 700 stron...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobało. Orzeszkowa to naprawdę niezła pisarka.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Niestety książka raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPrzerabiałam kilka tekstów tej autoki na jezyku polskim i myślę, że fajnie byłoby zapoznać się z jakimś całym jej utworem a nie tylko fragmentami jak w szkole.
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam Orzeszkową:) A teraz byłam ciekawa jak może wyglądać recenzja takiej powieści z myszką:) I powiem Ci - bardzo fajnie się czyta:)
OdpowiedzUsuń