Tytuł: Pożyczalscy na wyspie
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Data wydania: listopad 2014
Liczba stron: 276
Ocena: 9/10
Opis:
Trzeci z pięciu tomów cyklu o przygodach rodziny Pożyczalskich, który podbił serca czytelników na całym świecie i został zaliczony do klasyki literatury dziecięcej. Już się wydawało, że Pożyczalscy – Strączek, Dominika i Arietta – po wielu przygodach znaleźli wreszcie bezpieczne schronienie, a tu znów muszą się przeprowadzić. Wybór pada na Mały Potok – miniaturowe miasteczko, o którym dotąd tylko słyszeli. Łodzią-mydelniczką wyruszają w podróż, która niespodziewanie okazuje się pełna niebezpieczeństw. Czy Pożyczalscy i tym razem wybrną z tarapatów?
Recenzja:
Książka dla dzieci, a ja się nieźle z nią bawiłam. Tutaj zachwyciło mnie praktycznie wszystko, ale na pierwszym miejscu zdecydowanie oprawa i ilustracje. Są przepiękne! Książka tak bardzo mnie wciągnęła,że skończyłam ją w jedno popołudnie.
Jeśli chodzi o samą fabułę, no to do realistycznych ona nie należy. Ale to chyba nie o to chodzi w książkach dla dzieci, żeby były prawdopodobne itp. Według mnie w książkach dla młodszego czytelnika chodzi o to, aby niosły za sobą jakieś przesłanie, jakiś przekaz, które dziecko może sobie wziąć do swojego serduszka. Ta książka taka jest, ma mnóstwo wartości które warto przekazywać dalej.
Bardzo podoba mi się kreacja bohaterów. Zżyłam się z nimi i ciężko mi było kończyć książkę. Ale wiecie co jest najlepsze? Że jest to trzecia część z pięciu, ale pierwsza, którą przeczytałam, więc przede mną jeszcze cztery. Także ciesze się nieziemsko, że będę mogła jeszcze nie raz wrócić do świata Pożyczalskich i jeszcze niejednokrotnie będę mogła poczytać o Strączku, Dominice i Arietcie i ich niesamowitych przygodach.
Język jakim posługuje się autorka, bardzo mi się podobał. Jestem pewna, że przemówi do nie jednego malucha, który będzie czerpał wiele radości z tej książki.
Więc jeśli macie jakiegoś małego milusińskiego, którego lubicie obdarowywać książkami, to myślę, że to będzie idealny prezent. Mój egzemplarz już powędrował do mojej chrześnicy, ale w sumie zastanawiałam się czy sobie go nie zostawić. Także ja uciekam polować na pozostałe części, do czego zachęcam i Was.
Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dwie Siostry
Ciągle zastanawiam się czy przeczytać tę książkę i mimo, że nie jestem do końca przekonana to jeśli wpadnie mi w ręce to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCyba nie moje klimaty
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Czasami warto wrócić do literatury dziecięcej i odnaleźć w niej coś wartościowego dla dorosłego. Na pewno kiedyś przeczytam tą książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Mz.Hyde
Podoba mi się okładka. I znam milusińskiego, który lubi książki. :)
OdpowiedzUsuń