Autor: Luke Bradbury
Tytuł: Spod kołdry
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2013
Ilość stron: 304
Ocena: 3/10
Opis:
Jest seksowny, czarujący, fantastyczny...
I będzie twój.
Za odpowiednią cenę...
Dla fanów Faceta na telefon - pikantna, demaskatorska, szczera i pełna
wdzięku opowieść mężczyzny, który przyjemność uczynił swoim zawodem i
który o kobietach wie (prawie) wszystko...
Młody Australijczyk Luke jest w Londynie sam jak palec, bez grosza przy
duszy i żadnych perspektyw. Gorzej już być nie może. I wtedy znajduje
interesujące ogłoszenie. Skuszony wizją szybkich pieniędzy – i szansą na
seks z tyloma kobietami, z iloma zdoła – zostaje mężczyzną do
wynajęcia. Każdy facet dałby się zabić za taką pracę...
Wkrótce Luke staje się najgorętszym towarem w mieści: płyną zlecenia...
i pieniądze. Wśród jego klientek jest nieśmiała czterdziestolatka
mieszkająca z matką, celebrycka lesbijska para, dziewica rozpaczliwie
pragnąca przestać być dziewicą, narkomanka z rockowego światka i
małżeństwo z pierwszych stron gazet. Luke wkrótce dowiaduje się o
kobietach wszystkiego, co powinien wiedzieć, żeby móc dać im maksymalną
rozkosz, wchodząc do ich umysłów… tak jak do ich łóżek.
Ale szybko odkrywa mroczną stronę swojego nowego lukratywnego zawodu.
Czy sprzedaje tylko swoje ciało, czy także i duszę?
Recenzja:
Po przeczytaniu tego opisu, byłam niezwykle zaciekawiona i bardzo chciałam zapoznać się z treścią tejże pozycji. No cóż, pozycja o facecie, który śpi z dziewczynami za pieniądze i to jeszcze napisana przez mężczyznę, który nadał swojemu bohaterowi dokładnie to samo imię - przypadek? W każdym razie bardzo szybko zabrałam się do czytania, kiedy tylko powieść ta wpadła w moje rączki. Co odczułam po tym, jak dobrnęłam do końca? Nudę.
Luke jest dosyć młodym facetem, który wyjeżdża na drugi koniec świata, aby ułożyć sobie jakoś życie. Wiadomo, aby jakoś sobie poradzić, musi mieć jakiś dopływ pieniędzy. Z tego też powodu decyduje się na zamieszczenie ogłoszenia, dzięki któremu w "łatwy" sposób mógł w szybkim czasie zarobić sporo gotówki. Dlaczego napisałam "łatwy" sposób? Ponieważ już przy pierwszej klientce dowiaduje się, że to wcale nie jest tak proste, jak myślał.
Ogólnie nie podoba mi się, jak ta postać jest stworzona. Nie podobała mi się tak samo kreacja przyjaciół głównego bohatera. Muszę jednak przyznać, że każda z przedstawionych w tej książce dziewczyn była inna i zgadywanie, jaki charakter będzie miała kolejna klientka... było całkiem fajne.
Fabuły tak naprawdę nie ma - oprócz opisanego początku kariery, mamy sporo fragmentów dotyczących spotkań głównego bohatera wraz z kobietami, które mu za to płaciły i kilka wspominek o sferze erotycznej. Można więc jednoznacznie sklasyfikować tę pozycję jako erotyk - co więcej, nie jest on jakichś najwyższych lotów, na rynku wydawniczym można znaleźć o wiele lepsze powieści od tej.
Nie podobało mi się to, że pod koniec rozdziałów zamieszczone były swego rodzaju porady dotyczące seksu, albo randkowania - była to w końcu powieść, a nie poradnik. Czułam się przez to lekko zniesmaczona i moja chęć do dalszego czytania malała drastycznie.
Co do stylu autora nie mam większych zastrzeżeń - nie było opisów, które miały zapychać strony, dialogi były raczej proste, mało skomplikowane i dosyć naturalne. Książkę czytało się dosyć szybko i chyba głównie dzięki temu dałam radę dobrnąć do końca. Nie było w niej bowiem nic, co by mnie zaskoczyło. Pomimo ciekawego opisu, treść okazała się nijaka.
Okładka jest bardzo typowa dla literatury erotycznej wydawanej przez Wydawnictwo Amber. W biało-czarnych odcieniach, nawiązująca do treści, kilka kolorowych napisów... Nic, na co się tak naprawdę zwraca uwagę. Jeżeli ktoś kupuje książki dla ładnych okładek, to definitywnie raczej pominąłby "Spod kołdry".
Pozycji nie polecam osobom zbyt wymagającym. Jeżeli jednak chcecie się sami przekonać, co kryje w sobie ta książka, to radzę nie stawiać swoich oczekiwań zbyt wysoko - inaczej bardzo się zawiedziecie. Mam nadzieję, że inne książki tego autora będą lepsze, ale chyba się nie ma co oszukiwać - jeżeli dalej będzie pisał w tej tematyce, to dalej pozostanie w powszechnych, monotonnych schematach.
Pozycję tę dostałam od Księgarni TANIA KSIĄŻKA - OCZYTANI.PL
Mam wrażenie, że teraz jest moda na takie niskolotne powieści erotyczne - autorom się wydaje, że jak tylko zaklasyfikują tak swoją książkę to sukces murowany na miarę Greya. Oczywiście po takich książkach nie ma się co spodziewać zbyt ambitnej literatury.
OdpowiedzUsuńJeszcze kawałek opisu mnie zainteresował, ale nie sądzę, żeby po tak niskiej ocenie sięgnęła po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńNiestety jestem osobą dość wymagającą jeśli chodzi o książki, więc nie wiem czy się skuszę :( Może jak kiedyś będę miała chęć na coś niezobowiązującego, to po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
Nigdy nie słyszałam o tej książce. Chociaż przyznaję, że opis zaciekawił mnie tak jak cb, ale chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńJak uporam się z moim ogromnym stosem to się rozejrzę za tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę dawno temu i miałam podobne odczucia. Niby nie była najgorsza, ale świetna też nie była. Powiedziałabym, że taka nijaka i niekoniecznie warta czytana ;)
OdpowiedzUsuń