Tytuł:
Odłamki
Autor:
Ismet Prcić
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Rok
wydania: 2015
Liczba
stron: 432
Ocena:
6/10
Opis:
Obsypany międzynarodowymi nagrodami debiut
literacki.
Ismet kocha teatr, chce się umawiać na randki i pić
wino z przyjaciółmi. Ale w rozdartej okrutnym konfliktem etnicznym Bośni nie ma
na to miejsca. Po dramatycznych wydarzeniach chłopak zostawia całą rodzinę.
Zostaje uchodźcą. Jednak ucieczka do amerykańskiego raju tylko pozornie jest
wybawieniem…
Mustafa Nalić jest żołnierzem. Jego rzeczywistość to
wszechobecne okrucieństwo, śmierć najbliższych i frontowe koszmary. Losy dwóch
młodych mężczyzn zaczynają się ze sobą niebezpiecznie splatać. Jakby należały
do jednego człowieka… Kim naprawdę są Ismet i Mustafa?
Odłamki to imigracyjna powieść z przejmującą panoramą
umęczonego wojną kraju i jednocześnie niezwykła „autobiografia” – element
terapii Ismeta Prcicia. Książka zachwycająca młodzieńczą nadzieją i humorem, a
także wielką dojrzałością w rozliczeniu wojennej traumy.
Recenzja:
Jakiś czas temu przy okazji recenzowania Pięknego drania rozprawiałam się ze wszystkimi entuzjastycznymi
opiniami na okładce, które miały zachęcić czytelników do lektury, nie mając
przy tym zbyt wiele wspólnego z prawdą. Wydawca Odłamków również skorzystał z tego sposobu, ale w tym przypadku
opinie zamieszczone na okładce są niezwykle trafne. Szczególnie ta Juliusza
Kurkiewicza, który pisze, że Prcić zarzuca nas odłamkami swojego potrzaskanego
życia. To jednozdaniowa i zarazem doskonała synteza całej książki.
Ismet Prcić miał kilkanaście lat, kiedy w jego kraju wybuchła wojna.
Wydarzenie to zmusiło go najpierw do przeprowadzki, później do nielegalnej
emigracji. Wbrew pozorom Ameryka nie przyniosła mu ukojenia. Prcić w ramach
terapii pisał dziennik i duże jego fragmenty zostały wykorzystane w książce.
Ale jak sam pisał, w pewnym momencie ten dziennik przestał odpowiadać jedynie
rzeczywistości i wkradła się do niego literacka fikcja. W którym momencie się
to stało? Jakie fragmenty to prawdziwe odłamki życia Prcicia, a które są
wytworem jego wyobraźni? Czytelnik może się tylko domyślać.
W książce przeplatają się fragmenty z kilku dzienników, które Prcić
prowadził w różnych okresach swojego życia. Mamy kilka wspomnień z Bośni już
niespokojnej, ale jeszcze nierozdartej wojną, potem opis stanu wojennego,
ucieczki i w końcu Ameryki. Są też obszerne fragmenty opisujące życie Mustafy
Nalicia. W pewnym momencie wspomnienia Nalicia zaczynają się pokrywać z tymi,
które ma Prcić, ale do końca nie zostaje wyjaśnione, kim jest Nalić i jaką
funkcję pełnił w książce (a może życiu autora?). Nie przepadam za takimi
niedopowiedzeniami, dlatego pytanie z opisu książki: „Kim naprawdę są Ismet i
Mustafa?” uważam za nieodpowiednie. To prawda, zachęca do szukania odpowiedzi,
ale kiedy okazuje się, że jej nie ma… czytelnik czuje się rozczarowany. W
każdym razie ja się tak poczułam.
Odłamki nie są prostą lekturą.
Autor pozwala czytelnikom poczuć tę wojnę, którą przeżył – i za sprawą Mustafy
tę, której nie przeżył. Doświadczenia bohatera budzą w czytelniku bunt. Na
bezsens tej wojny, z powodu zniszczonych ludzi – zarówno tych, których bezpośrednio
zniszczyła walka na wojnie, jak i tych, którym ta sama wojna nie pozwalała
normalnie żyć nawet na innym kontynencie. Na pewno jest to książka godna uwagi
i wszyscy, którzy nie boją się trudnych lektur, powinni po nią sięgnąć.
Za książkę dziękuję
wydawnictwu Sine Qua Non
Jestem bardzo ciekawa tej książkowej historii. :)
OdpowiedzUsuńMoże okazać się miłą odskocznią od tego z czym teraz się borykam. Pod względem literackim ma się rozumieć :>
OdpowiedzUsuń