Autor: Dmitry Glukhovsky
Tytuł: FUTU.RE
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 4 marca 2015
Liczba stron: 640
Ocena: 7/10
Opis:
Pokonaliśmy śmierć. I co dalej? Odkrycia naukowe poprzedniego pokolenia zapewniły mojemu nieśmiertelność i wieczną młodość. Ziemię zaludniają piękne, tryskające zdrowiem i nieznające śmierci istoty. Lecz każda utopia ma swoje cienie. Tak… Ktoś musi to robić – czuwać, by ów nowy wspaniały świat nie runął pod ciężarem przeludnienia, dbać, by jego kruchej równowagi nie zniszczyły zwierzęce instynkty człowieka. Ktoś musi troszczyć się o to, by ludzie żyli tak, jak przystoi nieśmiertelnym. Tym kimś jestem ja.
Recenzja:
Tak bardzo chciałam przeczytać tę książkę! No ok, może Metro 2033 leży jeszcze nieprzeczytane na półce, może jeszcze nie czytałam żadnej innej książki Tego autora, ale to nie zmienia faktu, że zapragnęłam tej książki jak tylko przeczytałam pierwsze jej zapowiedzi.
Wyobraźcie sobie świat, w którym udaje się spełnić marzenie wielu. Europa jest w końcu zjednoczona. Nie ma granic, ani ograniczeń. Wszędzie znajdują się jedynie wielokilometrowe wieżowce, które mają za zadanie pomieścić ludność przeludnionego kontynentu, a dodatkowo dostarczyć im swoją zawartością rozrywki. Do tego wszystkiego dochodzi szczepionka przeciw śmierci. Każdy Europejczyk ją dostaje i każdy jest wiecznie młody. Są jednak ścisłe warunki. Nie można posiadać dzieci, kiedy jednak ono się pojawia, rodzić musi oddać swoje wieczne życie, a dziecko trafia do internatu, gdzie jest przyuczane do roli Nieśmiertelnego, odpowiedzialnego za "regulowanie" przeludnienia. Tutaj, poznajemy właśnie jednego z Nieśmiertelnych, Jana. Czy to co dzieje się w jego życiu, może wpłynąć na losy całego Świata?
Trzeba przyznać autorowi, że podjął się bardzo ambitnego zadania. Mi, jako osobie lubiącej, ale nie często czytającej SF, bardzo spodobała się sama koncepcja i zamysł całej książki. Objętość, no tak. Od początku jedynie do tego byłam sceptycznie nastawiona i po części moje obawy się sprawdziły, a po części nie. Kiedy zaczynałam czytać ok. 10-cio kartkowy rozdział, to szłam jak burza przez niego i nim się obróciłam już byłam przy końcu, ale potem następowało takie zawahanie, czy aby na pewno chce mi się czytać dalej. Przyznaję się, że utknęłam gdzieś w środku. Stanęłam i nie umiałam się przełamać, żeby wziąć się za dalsze czytanie i tak w zasadzie nie wiem dlaczego, bo przecież książka jest dobra. Ale miałam takie wrażenie, że w pewnym momencie było mi już trochę za dużo tego wszystkiego. Za dużo pomysłów na raz. Osobiście, znalazłam chyba ze dwa miejsca, w których książka tak właściwie mogłaby się skończyć. A tu pyk i jedziemy dalej. Zakończenia się nie spodziewałam, choć tak w zasadzie, w ogóle nie potrafiłam sobie wyobrazić zakończenia. I tutaj mnie Glukhowsky zadziwił i wprowadził w zadumanie nad wieloma sprawami.
Jeśli chodzi o postać głównego bohatera, Jana, to jestem zdecydowanie na tak. Podoba mi się to, jak został wykreowany. Wielowarstwowy, to chyba najbardziej trafne słowo. Przez całą książkę śledzimy jego przemianę. Pojawiają się fragmenty jego dzieciństwa, które pokazują nam dlaczego jest tak a nie inaczej. Mamy pełen obraz jego charakteru i wiemy jak podchodzi do różnych spraw. Te jego, późniejsze, wewnętrzne konflikty dają człowiekowi do myślenia i do zgłębienia własnych poglądów. No tak, trochę to egzystencjalistycznie zabrzmiało, ale według mnie nie można tego inaczej pojąć. Janowi towarzyszy wiele postaci, które są równie genialne i indywidualne.
Bardzo dobrze, że autor nie skupił się wyłącznie na Europie. Opowiada również to co dzieje się na pozostałych kontynentach i jak tam wygląda sprawa z "wiecznym życiem". To jak bardzo różniły się te sytuacje i to jak jeden kontynent wpływał na drugi i w jaki sposób, bardzo dobrze się czytało, a co lepsze wydawało się bardzo prawdopodobne.
Książka została napisana w taki sposób, aby czytelnik przeżywał to co dzieje się w historii, aby dał się ponieść temu światu, aby wyrobił sobie własną opinię na wiele tematów. Niestety, pojawiały się momenty tak nudne, że aż nie chciało ich się czytać. I wcale nie było ich mało. Jestem jednak w stanie to wybaczyć, choć jestem przekonana, że niektórym może to bardzo utrudnić czytanie.
Co do wydania książki, to jest genialne. Ta okładka, tajemnicza, przykuwająca wzrok. Tak obok nie nie można przejść obojętnie. Dodatkowo w środku trzy wkładki ze zdjęciami, obrazującymi historię. Coś pięknego. Kilka z tych obrazków możecie zobaczyć w tym tekście.
Sprawa, która już na samym początku zwróciła moją uwagę, to znaczek +18 na okładce i zastanawiałam się co takiego tam będzie, że takowy się pojawił. Po przeczytaniu, stwierdzam, że jest on tam jak najbardziej wskazany i przy tym pozostanę.
Nie pozostaje mi nic innego jak gorąco Was zachęcić do sięgnięcia po tę książę. Sama mam wrażenie, że wydarzenia opisane w niej, są realne do spełnienia. To czy ludzkość wynajdzie szczepionkę na śmierć, to kwestia sporna, ale wiem, że nie jeden by tego chciał i nie jeden będzie prowadził takie badania. Ta książka daje do myślenia, o czym już wspominałam i jestem pewna, że szybko z mojej głowy nie wyjdzie. A teraz czekam na ekranizację :)
Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Za książkę dziękuję AiM Media
Tak bardzo chcę :v
OdpowiedzUsuńWow, ja muszę to przeczytać *.* Czytała Metro 2033 i 34, przypadło mi do gustu i ogólnie lubię tegoż rosyjskiego autora. A tu chyba następna jego perełka :)
OdpowiedzUsuńOj, zachęciłaś mnie, muszę to przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńhttp://qlturalniinaczej.blogspot.com
Przez ciebie mam jeszcze większą ochotę ;D
OdpowiedzUsuńhttp://miedzysklejonymikartkami.blogspot.com/
Niedawno mój brat kupił tą książkę i z pewnością to właśnie dzięki niemu ją wkrótce przeczytam :> Oczywiście Twoja recenzja też miała na to wpływ.
OdpowiedzUsuńJa również nie mogę się przełamać by przeczytać Metro, a ty jeszcze zrobiłaś mi smaka na "FUTU RE" :)
OdpowiedzUsuńJestem zaintrygowana:D
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że ja też nie lubię tego gatunku, a mimo to zainteresowałaś mnie i to jak! Całkiem możliwe, że poszukam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, może się kiedyś skuszę.
OdpowiedzUsuńWidzę, że tematy utopii, dystopii i przyszłości stają się coraz popularniejsze :).
Te grafiki są cudne *-*.