Tytuł:
Dzienny patrol
Autor:
Siergiej Łukjanienko, Władimir Wasiljew
Wydawnictwo:
Mag
Rok
wydania: 2014
Liczba
stron: 432
Ocena:
7/10
Opis:
Kontynuacja „Nocnego patrolu”. Na odwieczną
walkę Dobra i Zła, Ciemności i Światła, patrzymy tym razem oczami pracowników
Dziennego Patrolu. W czasie trudnej, wyczerpującej akcji wiedźma Alicja traci
moc. Szef Dziennego Patrolu, były kochanek Alicji, wysyła ją na
rekonwalescencję do kurortu, gdzie ma odzyskać utracone siły. W kurorcie
wypoczywa przystojny chłopak Igor. Alicja zaczyna się nim interesować i wkrótce
wakacyjna przygoda przeradza się w miłość, uczucie dotąd jej nieznane. Igor nie
wie, kim jest Alicja, ona zaś nie zdaje sobie sprawy, że Igor nie jest zwykłym
śmiertelnikiem... Dramat, jaki rozegra się tego lata, to zaledwie jeden z
elementów skomplikowanej układanki, pierwszy etap wielkiej rozgrywki o bardzo
wysoką stawkę.
Recenzja:
Dzienny patrol to druga część
serii Patrole, ale bez większych przeszkód można sięgnąć po nią, nie znając Nocnego patrolu. Historie zawarte w tej
książce mogłyby być czytane osobno jako opowiadania, jednak zebrane razem wiążą
się zgrabnie w logiczny ciąg przyczynowo-skutkowy.
Autorów książki jest dwóch. Ciężko stwierdzić, w jaki sposób podzielili
się pracą, ale widać różnice między np. opowiadaniem pierwszym a trzecim. Nie
wiem, który z panów odpowiada za które, w każdym razie jedno jest pewne –
Łukjanienko to autor znany na całym świecie, o Wasiljewie mało kto słyszał (w
każdym razie ja nie słyszałam).
Opinie o Obliczu Czarnej Palmiry, której akcja rozgrywa się w świecie patroli i której autorem jest Wasiljew nie powalają na kolana, ale stworzony w duecie z Łukjanienką Dzienny patrol jest już bardzo przyzwoitą lekturą.
Opinie o Obliczu Czarnej Palmiry, której akcja rozgrywa się w świecie patroli i której autorem jest Wasiljew nie powalają na kolana, ale stworzony w duecie z Łukjanienką Dzienny patrol jest już bardzo przyzwoitą lekturą.
Z Patrolami jest trochę jak z Grą o
tron – żaden bohater nie może czuć się bezpieczny. Pewna siebie wiedźma,
która zmieniła losy wielu ludzi, która bez wahania pozbawiała kogoś życia, sama
może je stracić, gdy trafi na silniejszego bądź sprytniejszego przeciwnika. Zmiennokształtny,
który siał spustoszenie we wrogim patrolu, może trafić na kogoś, kto bez
większego wysiłku odeśle go do Zmroku. Na zawsze. Nikt nie może czuć się
bezpieczny. Nikt nie może nawet mieć pewności, że przeżyje swoje życie zgodnie
z własnym przeznaczeniem – bo co, jeśli znajdzie się Wielki Mag, który trochę
przy nim pomanipuluje?
Autorzy używają metafory szachownicy – ich opowiadania to jedna wielka partia, z dużą ilością pionków, ale niewielką ważnych figur. Najważniejsi są jednak gracze. To oni sterują figurami, popychają je w odpowiednim kierunku, poświęcają je, licząc, że w ogólnym rozrachunku wygrają.
Autorzy używają metafory szachownicy – ich opowiadania to jedna wielka partia, z dużą ilością pionków, ale niewielką ważnych figur. Najważniejsi są jednak gracze. To oni sterują figurami, popychają je w odpowiednim kierunku, poświęcają je, licząc, że w ogólnym rozrachunku wygrają.
Dzienny patrol to książka z
gatunku fantasy, ale zawiera wiele więcej niż zwykłą historię. Opowiada tak
naprawdę o nas samych, o naszym pragnieniu wolności, o miłości tak silnej, że
każdy chciałby ją przeżyć. Puenta nie jest jednak optymistyczna. Jesteśmy tylko
pionkami. Jeśli chcemy przechytrzyć przeciwnika, musimy być silniejsi,
sprytniejsi i lepsi od niego. W przeciwnym razie przegramy.
Za książkę dziękuję wydawnictwu
Mag
Patrole to seria, którą mam w planach i mam nadzieję, że zabiorę się za nie w tym roku jeszcze. Podobno bardzo mroczna i naprawdę dobra, więc koniecznie muszę sprawdzić, czy opinie mają swój przekład na stan faktyczny :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie. Mam nadzieję, że znajdę czas na tą pozycję.
OdpowiedzUsuńNie lubię fantasy, ale ta seria do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie poznam książkę :)
OdpowiedzUsuńSeria w ogóle mi nieznana i chyba jakoś mnie do niej nic nie ciągnie. Nie wiem czemu ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam poszczególne tomy, już dość dawno temu :) Oczywiście tylko, te które wtedy były wydane. Pamiętam jednak, że bardzo przypadły mi do gustu. Zresztą mojemu tacie również, a on raczej za wampirami nie przepada :P
OdpowiedzUsuń