Autor: Artur Conan Doyle
Tytuł: Przygody Sherlocka Holmesa
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2014
Ilość stron: 304
Ocena: 9/10
Opis:
Zbiór 12 opowiadań o przygodach
genialnego detektywa z londyńskiej Baker Street, który potrafi rozwikłać
najbardziej skomplikowane zagadki kryminalne, posługując się sztuką
dedukcji. W rozszyfrowywaniu problemów pomaga Sherlockowi przyjaciel,
poczciwy dr Watson, a także znajomość psychologii, chemii, prawa,
literatury sensacyjnej, policyjne kroniki wypadków oraz nieodłączna
fajka, czasami również gra na skrzypcach. Mając nieprzeciętną sprawność
fizyczną, wychodzi cało z najgorszych opresji.
Sherlock Holmes to mój ulubiony książkowy detektyw. Razem z doktorem Watsonem tworzą duet, któremu nie straszna żadna zagadka.
W tym zbiorze dwunastu opowiadań, poznajemy Sherlocka w tak klasycznym
wydaniu, że ktoś, kto pierwszy raz ma styczność z twórczością Doyle’a od
razu zapała miłością do detektywa. Na pierwszy plan wysuwa się zupełna
nieprzeciętność Sherlocka. Ta cecha widoczna jest w każdym jego kroku,
słowie czy geście. Niejako determinuje jego inne przymioty. Ja uwielbiam
go za dostojeństwo zestawione z całkowitym szaleństwem, w którym jednak
tkwi metoda. Holmes to tak interesujący bohater, że każdy fan mógłby
napisać o nim osobną książkę, analizując zachowania, wypowiedzi i
wszystko, co z nim związane. Szczerze mówiąc, przeczytałabym taką
powieść nawet z samej ciekawości, czy kto inny również dostrzega w
Sherlocku to, co ja. Przez tyle lat wielu aktorów wcielało się w
genialnego detektywa, a każdy z nich akcentował te najważniejsze jego
cechy, jednocześnie tworząc całą drugoplanową „otoczkę”.
Akcja „Przygód Sherlocka Holmesa” toczy
się na końcu XIX wieku, co jest jak dla mnie olbrzymią zaletą. Aura
przeszłości także robi swoje w tej książce. Londyn wówczas musiał być
obłędny, oczywiście nie w pozytywny sposób! Chodzi mi głównie o to, że
to miasto nocą na pewno wywoływało ciarki na plecach, szczególnie, że to
w tym czasie pojawił się Kuba Rozpruwacz! Creepy, nieprawdaż? Książki
Doyle’a mogą nieźle wgryźć się w psychikę czytelnika, nie stosując tak
prymitywnych i niewyszukanych metod jak we współczesnych horrorach.
Wszystko tutaj opiera się na dedukcji.
Wszystko jest podane na tacy, a zakończenie i tak jest aż nazbyt
nieprzewidywalne. Udało mi się rozwiązać zaledwie trzy zagadki, w tym
jedną zupełnie przez przypadek, a powiem Wam, że trudno mnie zaskoczyć.
Hołduję przekonaniu Sherlocka, że im trudniejsza i bardziej
skomplikowana wydaje się być zagadka, tym prostsze będzie jej
rozwiązanie. W opowiadaniach możemy się o tym przekonać nie raz.
W książce przewija się wielu
drugoplanowych bohaterów, którzy przedstawiają różne i skrajne postawy
życiowe oraz stany społeczne.
Nie obawiajcie się tego złowieszczego
napisu „lektura szkolna” na okładce. Ta książka należy do klasyki
zasłużenie. Stoi na początku łańcucha pokarmowego, zjadając koszmary
uczniów na śniadanie. Język jest zupełnie zrozumiały dla każdego, a
nawet jeśli jakieś słowo jest Wam nieznane, dzięki Sherlockowi je
poznacie i w przyszłości zabłyśniecie w towarzystwie!
Reasumując, „Przygody Sherlocka Holmesa”
to wszystko, co Wam potrzeba do szczęścia. Nie wpatruj się teraz dłużej
w monitor, a poznaj tego przyjemniaczka, którego niejedna wypowiedź Cię
ubawi, inna skłoni do refleksji. Ta książka świetny wstęp do dalszych
przygód z detektywem i jego wiernym przyjacielem w roli głównej.
Wasza Ariada :)
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu
Mój brat ma fantastyczne wydanie przygód Holmesa i po Twojej recenzji jestem nakręcona, aby tą pozycje wreszcie poznać :)
OdpowiedzUsuńMuszę się zapoznać z przygodami słynnego detektywa :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym o przygodach Sherlocka :))
OdpowiedzUsuńJa jestem jeszcze cały czas przed zapoznaniem się z przygodami Sherlocka ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam nic z Sherlockiem w roli głównej. I muszę przyznać, że z tego powodu mi wstyd. W końcu to klasyka! Na pewno przyjdzie czas, gdy to nadrobię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
lustrzananadzieja.blogspot.com
Nie trzeba się wstydzić, tylko czytać jak najprędzej ;))
UsuńJa czytałam tylko pierwszą część i oglądałam serial. Trochę mi głupio bo serial uwielbiam, a książek nie czytałam...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://worldofbookss.blog.pl/
Wszystko można nadrobić :)
Usuńkocham Sherlocka(serial i film) od dawna planuję przeczytać książki. Mam nadzieję, że niedługo to zrobię.
OdpowiedzUsuń