Tytuł:
Z parasolem przez Irlandię
Autor:
Tsanko Ivanov
Wydawnictwo:
Novae Res
Rok
wydania: 2014
Liczba
stron: 118
Opis:
Tsanko Hristov Ivanov pisze o sobie, że
mieszka „gdzieś pomiędzy Morzem Czarnym a Morzem Irlandzkim”. Irlandię zna
bardzo dobrze. Książka, którą trzymasz w rękach, nie jest jednak ani klasycznym
przewodnikiem, ani rozmówkami polsko-irlandzkimi.
Ta pełna humoru i pasji opowieść pozwoli Ci
zrozumieć nie tylko Irlandię, która wbrew pozorom jest dla Polaków krajem
egzotycznym, lecz przede wszystkim Irlandczyków. A przy okazji poznasz wiele
praktycznych wskazówek językowych, dzięki którym zjednasz sobie sympatię wśród
wyspiarzy i wybrniesz z niejednej kłopotliwej sytuacji.
Recenzja:
W te wakacje byłam w Irlandii, kiedy więc zobaczyłam w propozycjach do
zrecenzowania ten „nieklasyczny przewodnik”, który nie jest też
polsko-irlandzkimi rozmówkami, zaintrygowana postanowiłam, że dowiem się czegoś
więcej o kraju, który odwiedziłam. Piękna okładka sprawiła dodatkowo, że nawet
jeśli się wahałam, zapomniałam o wszelkich „ale”.
Książeczka, którą napisał Tsanko Ivanov, jest bardzo krótka, ma zaledwie
118 i trochę zdjęć oraz sporo czegoś, co jednak pretenduje do miana rozmówek, w
środku. Autor to człowiek, który stara się zrozumieć Irlandczyków i w Z parasolem przez Irlandię przekazuje
garść wskazówek, jak to zrozumienie osiągnąć. Radzi też, jak zagadać do
Irlandczyków, o czym z nimi rozmawiać (pogoda nigdy nie będzie tematem nie na
czasie) i jakich zwrotów używać, by spojrzeli na nas przychylnych okiem. Pisze
też o tym, z czego nie do końca zdawałam sobie sprawę, gdy wybierałam się w
podróż do Irlandii – mianowicie o ich angielskim. Osobiście załamałam się tym,
jak niewiele z tego, co mówili, rozumiałam, ale spokojne – ich język po prostu
nie ma za wiele wspólnego z angielskim. Irlandczycy robią z nim co chcą i nawet
sami się na to denerwują.
Tsano Ivanov pisze o Irlandczykach, o tym, jak z nimi rozmawiać, o Dublinie,
o pogodzie (w Irlandii pada cały rok, nie wiem, jak udało mi się trafić na te
kilka dni, kiedy akurat nie padało, ale miałam to szczęście), trochę o
polityce, trochę o sporcie. Pisze też o tym, z jakim upodobaniem Irlandczycy
używają przekleństw. Czasem, czytając jego „niby rozmówki”, uśmiechałam się pod
nosem, bo w myślach dosłownie słyszałam głos Irlandczyka, który z upodobaniem
wypowiada dane przekleństwo.
Czego brakło mi w tym nie-przewodniku? Opisu jakichś miejsc, które warto
zwiedzić. Jest ich całkiem sporo, bo Irlandia to naprawdę ładny kraj i nie
rozumiem, czemu autor w ogóle o tym nie wspomniał. Znajduje się tam między
innymi Grobla Olbrzyma, która została uznana za jedno z najpiękniejszych miejsc
świata.
Ogólnie polecam tę książkę osobom, które wybierają się do Irlandii i chcą
zrozumieć jej mieszkańców. Ivanov nie daje co prawda stuprocentowej gwarancji,
że ich zrozumiecie, ale zawsze będzie wam łatwiej.
Irlandia jest magiczna! Książka raczej nie dla mnie, ale ma naprawdę piękną okładkę :D
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś pojechać do Irlandii, książkę chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKocham Irlandię i wszystko co z nią związane, więc książka zdecydowanie dla mnie! :))
OdpowiedzUsuń