Tytuł:
Ogród wyobraźni hrabiny von Arnim
Autor:
Małgorzata Piera
Wydawnictwo:
Novae Res
Rok
wydania: 2014
Liczba
stron: 220
Opis:
"Ogród wyobraźni hrabiny von
Arnim" to opowieść inspirowana biografią angielskiej pisarki Elizabeth von
Arnim (Mary Annette Beauchamp). Pierwsza w Polsce tak obszerna praca poświęcona
jej życiu i twórczości.
Fascynująca podróż do miejsc, w
których przed niemal stu laty można było spotkać hrabinę. Najwięcej czasu
spędzamy oczywiście w Nassenheide (obecnie Rzędziny koło Szczecina), wiejskiej
posiadłości Arnimów, gdzie powstało m.in. jej najsłynniejsze dzieło – Elizabeth
and Her German Garden. Z majątku pozostał do dziś jedynie park i… trzy schodki
pałacu, a jednak ten mikroświat, ze wszystkimi przejawami swej świetności,
istnieje nadal. Zatrzymany ponad czasem – w słowach historii zapisanej przez
hrabinę.
Z kart opowieści wyłania się obraz
niezwykłej kobiety. Ogromna pasja życia sprawiała, że Elizabeth zachwycał każdy
przejaw istnienia, oddech natury. Wybuch zieleni wiosną, fiolet nieśmiałych
krokusów, krople rosy srebrzące struny traw, bezkresna biel zimowego krajobrazu
– były dla niej źródłem natchnienia i inspiracji, a jednocześnie tłem dla
wyrażenia swoich niezwykle śmiałych – jak na tamte czasy – poglądów.
Recenzja:
Elizabeth von Arnim w czasach, w których żyła, cieszyła się sporą
popularnością. Jej książki były sprzedawane w dużych nadkładach i wznawiane po
kilkanaście razy. Obecnie raczej niewiele osób słyszało o takiej pisarce,
przyznam szczerze, że sama też nie słyszałam. Co mnie skusiło do przeczytania
jej biografii? Nie mam pojęcia, pewnie spodziewałam się jakiegoś ciekawego,
barwnego życiorysu. Okładka w internecie prezentowała się o wiele bardziej
zachęcająco niż w rzeczywistości i chyba to ona zadecydowała (chociaż wiem, że
nie powinna).
Małgorzata Piera z pewnością jest zafascynowana Elizabeth von Arnim –
gdyby nie była, nie napisałaby pracy na jej temat (pierwszej, tak obszernej w
Polsce). Ale jak usłyszałam pewnego razu na studiach, nie jest dobrze, gdy
człowiek, który usiłuje opowiedzieć innym o jakimś pisarzu (choć niekoniecznie
musi to być pisarz), żywi względem niego fanatyczne uczucia. Pojawiają się
wtedy problemy z obiektywizmem, poza tym taka osoba tak naprawdę nie potrzebuje
słuchaczy, będzie opowiadać i opowiadać o swoim obiekcie uwielbienia, nawet
jeśli nikt nie będzie jej słuchał.
Obawiam się, że tutaj mamy do czynienia z czymś podobnym. Spodziewałam
się regularnej, zbeletryzowanej biografii. Co dostałam? Zbitkę różnych tekstów,
czasem pochodzących z dzienników von Arnim, czasem z zapisków jej przyjaciół,
trochę czegoś w stylu zbeletryzowanej biografii, nawet kilka definicji z
wikipedii i, co przeszkadzało mi najbardziej, o wiele za dużo osobistych
wtrętów autorki, w których zwraca się bezpośrednio do Elizabeth von Arnim. Z
tego wszystkiego miał zapewne wyłonić się obraz pisarki – osoby radosnej, nieco
ekstrawaganckiej jak na swoje czasy, utalentowanej i afirmującej życie oraz
otaczającą ją przyrodę.
Nie będę oceniać tej książki, bo musiałabym wystawić jej bardzo niską
ocenę. Pomyliłam się, wybierając ją do recenzji, bo definitywnie nie znajduję
się w grupie odbiorców. Ale jeśli ktoś z was jest zainteresowany życiem tej
pisarki i nie będzie przeszkadzał mu sposób, w jaki została napisana ta
biografia, może zaryzykować i po nią sięgnąć.
Książkę
dostałam od wydawnictwa Novae Res
OdpowiedzUsuńA mi się książka nawet podobała. Pewnie dlatego, że lubię czytać biografie o bogatych ludziach w dawnych czasach ;)
http://pasion-libros.blogspot.com
Bardzo rzadko sięgam po biografie, bo to nie mój rodzaj literacki. Trochę szkoda, że się sparzyłaś na tej książce, nikt nie lubi rozczarowań.
OdpowiedzUsuńPolecam film 'Czarowny kwiecień',który powstał na podstawie jednej z jej książek.Gra sama śmietanka angielskiego kina.Książki Elizabeth uwielbiam:)
OdpowiedzUsuń