Autor: Nancy Haddock
Tytuł: Szalone życie wampira
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2011
Ilość stron: 336
Ocena: 5/10
Opis:
Francesca Marinelli ubóstwia wiek XXI.
Po 228 latach wreszcie czuje się jak w domu…
Francesca, wampirzyca uwięziona przed dwustu laty pod ziemią i uwolniona podczas remontu wiktoriańskiego dworu, musi nauczyć się żyć w XXI wieku, gdzie wampiry są rejestrowane i monitorowane. Nowy etap życia po życiu bardzo jej się podoba, chociaż wszystko, co wiedziała, trochę się zdezaktualizowało. Najbardziej martwi ją, że przeterminowała się jej wiedza o mężczyznach – zwłaszcza że wokół niej kręci się przystojny policjant z wydziału przestępstw paranormalnych, który podejrzewa ją o serię tajemniczych zabójstw.
Po 228 latach wreszcie czuje się jak w domu…
Francesca, wampirzyca uwięziona przed dwustu laty pod ziemią i uwolniona podczas remontu wiktoriańskiego dworu, musi nauczyć się żyć w XXI wieku, gdzie wampiry są rejestrowane i monitorowane. Nowy etap życia po życiu bardzo jej się podoba, chociaż wszystko, co wiedziała, trochę się zdezaktualizowało. Najbardziej martwi ją, że przeterminowała się jej wiedza o mężczyznach – zwłaszcza że wokół niej kręci się przystojny policjant z wydziału przestępstw paranormalnych, który podejrzewa ją o serię tajemniczych zabójstw.
Recenzja:
Powiem, że jest to książka, która niekoniecznie ukazuje wampiry w korzystnym świetle. Autorka ukazała je bowiem, jako istoty, które piją krew z butelki i oprowadzają ludzi po mieście, opowiadając im straszne historie...
Niekoniecznie podoba mi się takie ujęcie tej rasy. Jestem wielką fanką krwiopijców, więc wolałabym, żeby pozostały jednak tajemnicze, śmiertelne i piękne - po prostu idealne, oddziałujące na moje emocje i wyobraźnię.
Francesca jest wampirem o szczególnym uzdolnieniu - może chodzić w dzień i nie pali się od promieni słonecznych. Oczywiście tylko w pewnej dawce! Nie jest w stanie chodzić po słońcu cały dzień, raptem parę godzin. Jak na wampira jest to niesamowity wyczyn.
Jednak nie mówmy już dłużej o tym, jaka to ona jest wspaniała. Powiedzmy raczej o tym, jak dopasowała swoje życie do współczesności. Tak więc nasza bohaterka mieszka sobie w domu wiktoriańskim wraz z współlokatorką (i zazwyczaj chłopakiem współlokatorki), a jej zawodem (jak już wspomniałam wcześniej) jest oprowadzanie turystów po okolicy (tej nawiedzonej). Nie tak zachowuje się wampir... Francesca nie używa też swoich wampirzych zdolności, czyli super-szybkości, czy siły.
Równie dobrze autorka mogłaby nie dodawać żadnego fantastycznego wątku do tej pozycji. Jedyne, po co to zrobiła, to chyba pojawienie się policjanta z wydziału przestępstw paranormalnych (jakby nie mógł być zwykłym policjantem z okolicy...). I muszę przyznać, że ten oto stróż prawa był najlepszą postacią w książce. Przystojny, inteligentny, zabawny, zabójczy, uroczy... Wymieniać dalej?
Fabuła kreci się wokół morderstw. Jedną z ofiar była dziewczyna, która dzień wcześniej zwiedzała miasto wraz z naszą "wampirzycą". Natomiast ślady wskazują, że zabójstwa mógł dokonać ktoś nadnaturalny...
Akcja nie jest jakoś specjalnie wciągająca, czy interesująca. Jest raczej taka przeciętna. Gdyby tylko autorka dokonała jednoznacznego wyboru, to zrobiłaby albo dobry kryminał, albo dobrą fantastykę. Ta pozycja nie jest jednak jakaś wyjątkowa.
Nawet okładka tej pozycji (chociaż wydawnictwo zazwyczaj robi je świetne) nie przypadła mi do gustu. Chyba nawet oni wiedzieli, że lekturka ta nie jest jakimś fenomenem.
Pozycji nie polecam. Jeśli jednak chcesz ją przeczytać, to muszę powiedzieć, że pojawiają się tam również troszkę ostrzejsze sceny, na co też warto zwrócić uwagę, zanim zacznie się czytać tę książkę.
Książkę już od dłuższego czasu mam na swojej półce (taaak, od czasu tego calego BUM na wampiry). Osobiście mam ostatnio do Amber jakieś takie... Nie wiem, coś mnie odrzuca w ich książkach
OdpowiedzUsuńSłyszę o tej książce, po raz pierwszy, ale muszę przyznać, że mi się podoba ;P
OdpowiedzUsuńCzęsto mam tak, że inni opisują książkę typem "bez kija nie podchodź", a ja i tak muszę podejść i przeczytać :D