Autor: Peter Høeg
Tytuł: Smilla w labiryntach śniegu
Wydawncitwo: Zysk i s-ka
Data wydania: 2014
Ilość stron: 420
Ocena: 9/10
Opis:
Smilla to specjalistka od lodu - jego kształtu, od unikalnych konstrukcji, które tworzy. Nie zna się na niczym innym. Jest też obcą w obcym kraju - Grenlandką, która przeprowadziła się do Danii. Wyalienowana w niechętnym jej społeczeństwie, coraz bardziej zamyka się w sobie. Do dnia, w którym poznaje Esajasa - współplemieńca, który staje się jej namiastką ojczyzny.
Bliska więź tych dwojga zostaje brutalnie zerwana w dniu, w którym młody Grenlandczyk traci życie, spadając z dachu. Smilla, która się nim opiekowała, odmawia prawdy oficjalnej wersji śmierci chłopca - nie wierzy, że był to zwykły wypadek. Wie bowiem, że Esajas cierpiał na lęk wysokości i sam nie udałby się na dach. Podejrzewa morderstwo i podejmuje własne śledztwo.
Bliska więź tych dwojga zostaje brutalnie zerwana w dniu, w którym młody Grenlandczyk traci życie, spadając z dachu. Smilla, która się nim opiekowała, odmawia prawdy oficjalnej wersji śmierci chłopca - nie wierzy, że był to zwykły wypadek. Wie bowiem, że Esajas cierpiał na lęk wysokości i sam nie udałby się na dach. Podejrzewa morderstwo i podejmuje własne śledztwo.
Recenzja:
Zamawiając egzemplarz tej książki, miałam wrażenie, że dostanę świetny kryminał. Nie miałam pojęcia, że właśnie skazałam się na nieustanne myślenie o treści powieści. Książka całkowicie mnie wciągnęła i poruszyła do głębi. Nie czytałam jeszcze tak dobrze wykreowanej książki o samotności, poczuciu wyobcowania, śmierci i niepokoju. To jest powieść na poziomie światowym.
"Grenlandzkie piekło to nie europejski skalisty krajobraz z sadzawkami płonącej siarki. Grenlandzkie piekło to zamknięte pomieszczenie."
Historia Smillii, dojrzałej kobiety, która odnajduje swoją bratnią duszę w dziecku jest naprawdę wzruszająca. Niestety także smutna, ponieważ krótkie chwile szczęścia okupione będą wielkim cierpieniem po stracie. Mówiąc, że "Smilla w labiryntach śniegu" jest powieścią sensacyjną, wprowadziłabym w błąd. Mam wrażenie, że dla autora historia śmierci dziecka i śledztwa była jedynie pretekstem do przekazania nam głębszych myśli. Opowiada czytelnikowi o alienacji, trudnym życiu imigrantów, którzy tęsknią za domem, niezwykłej przyjaźni.
"Grenlandzkie piekło to nie europejski skalisty krajobraz z sadzawkami płonącej siarki. Grenlandzkie piekło to zamknięte pomieszczenie."
Historia Smillii, dojrzałej kobiety, która odnajduje swoją bratnią duszę w dziecku jest naprawdę wzruszająca. Niestety także smutna, ponieważ krótkie chwile szczęścia okupione będą wielkim cierpieniem po stracie. Mówiąc, że "Smilla w labiryntach śniegu" jest powieścią sensacyjną, wprowadziłabym w błąd. Mam wrażenie, że dla autora historia śmierci dziecka i śledztwa była jedynie pretekstem do przekazania nam głębszych myśli. Opowiada czytelnikowi o alienacji, trudnym życiu imigrantów, którzy tęsknią za domem, niezwykłej przyjaźni.
Główny wątek to śledztwo Smillii w sprawie zabójstwa Esajasa. Kobieta jest osamotniona w swoim dochodzeniu, ponieważ z uwagi na pochodzenie ofiary, nikt nie tratuje sprawy poważnie. Badaczka wie, że musi odkryć tajemnicę śmierci przyjaciela. Jej determinacja sprowadza ją na właściwy trop.
"Kiedy pokora praktyczna stanie się dyscypliną olimpijską, wejdę w skład reprezentacji narodowej."
Esajas i Smilla to bohaterzy uniwersalni. Ona kryje pod warstwą dostojeństwa swoje słabości i lęki. Natomiast on jest jej całkowitym przeciwieństwem. Otwarcie mówi o uczuciach, a w głębi duszy chowa dojrzałość prawdziwego staruszka, który naprawdę wiele przeżył. Bohaterem, który intryguje jest także mama chłopca i mechanik. Obydwoje zagubieni, pełni gorzkiej tęsknoty i wrażliwości. Pierwsza postać znajduje ujście uczuć niezbyt trafnie.
"Smilla w labiryntach śniegu" wzrusza, zasmuca, skłania do przemyśleń i zaskakuje. Nie można żałować ani minuty, którą poświęciło się na lekturę. Mnie ta historia trzymała jeszcze długo po tym, jak przeczytałam ostatnie słowo. Nie skłamię, jeśli powiem, że książka naprawdę wywarła na mnie duże wrażenie i poniekąd zawróciła w systemie wartości.
Wasza Ariada :)
Oj widzę, że pozycja ta jest dla mnie! Chętnie bym ją bliżej poznała. Wydaje się być interesująca! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie :)):*
świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńmasz świetnego i kreatywnego bloga
może zgodzisz się na wspólną obserwację ze mną?
lubię być w kontakcie z pozytywnymi osobami :)
pozdrawiam ciepło :)
ayuna-chan.blogspot.com
Z wielką chęcią będziemy z Tobą utrzymywały kontakt :)
UsuńZastanawiam się nad tą książką od jakiegoś czasu. Powiem tak - jeżeli znajdę chwilę taka dluższą i nie będe miała nic innego - to chętnie :)
OdpowiedzUsuń