Autor: Jimmy Liao
Tytuł: Dźwięki kolorów
Wydawnictwo: Officyna
Data wydania:2012
Ilość stron: 128
Ocena: 10/10
Opis:
W tej zapierającej dech, poruszającej książce, młoda niewidoma dziewczyna podróżuje od jednej stacji metra do następnej – odbywając w tym samym czasie podróż w wyobraźni, która zabiera ją do nieprawdopodobnie pięknych miejsc. Pływa z delfinami i opala się leżąc na grzbiecie wieloryba, fruwa z ptakami i jedzie na stację gdzie kończy się świat.
Recenzja:
Siedząc w niedzielne popołudnie na zielonej trawie, zapragnęłam powrócić do bajkowych krain dzieciństwa. Mój traf padł na Dźwięki kolorów Jimmy'ego Liao, które mimo przeznaczenia dla młodszych czytelników, wydały mi się ciekawą alternatywą także i dla dorosłego osobnika.
Wielkie to szczęście nie wiedzieć dokładnie, na jakim świecie się żyje.
Powyższy cytat z wiersza Wiesławy Szymborskiej nabiera w opowieści niewidomej dziewczynki nowego znaczenia. Wbrew pozorom, życie bohaterki wcale nie jest pozbawione kolorów. Wręcz przeciwnie - pozbawiona zmysłu wzroku, może pochwalić się barwną wyobraźnią, która zmienia każdy jej dzień w niesamowitą przygodę. Jedyną przeszkodą w życiu dziewczynki jest zrozumienie otaczającego ją świata.
Ludziom w metrze tak okropnie się śpieszy.
Czy ktoś czeka na ciebie przy wyjściu na górze?
Na szczęście, bohaterka szybko zapomina o przykrościach i niedogodnościach, które ją spotykają i szybko powraca do swoich fantastycznych wędrówek w ogromnych, szmaragdowych labiryntach, do szybowania razem z ptakami i wielu innych, na pozór niemożliwych czynności.
Wczorajsze smutki już poszły w niepamięć.
Udało się zapomnieć? To znaczy - było nieważne.
Mimo swojego irracjonalnie marzycielskiego uosobienia, bohaterka jest bardzo dojrzała. Bardzo poetycko podchodzi do opisywanego przez siebie świata, a niektóre jej pragnienia aż rażą zwyczajnością i budzą w czytelniku... smutek.
Kto chciałby przeczytać mi wiersz
przy oknie, o zmierzchu?
Opowieść niewidomej dziewczynki oscyluje pomiędzy rzeczywistością, a światem, w którym wszystkie jej pragnienia stają się prawdą. Bohaterka przekonana jest o tym, że czuwa nad nią anioł, a jej wiara w stróża przelewa ciepło w serce czytelnika. Wspaniałe, barwne ilustracje potęgują to uczucie i pozwalają zrozumieć świat, którego nie jesteśmy w stanie pojąć. Trzeba go zwyczajnie doświadczyć. Zamknąwszy oczy i starając się zrozumieć otoczenie, jesteśmy zaledwie w stanie liznąć miejsca, w których była bohaterka. Być może marzenia są łatwiejsze, gdy nieznana jest nam prawdziwa twarz świata?
W końcu zrozumieli, że chyłkiem ukryłam szklane pantofelki.
Dźwięki kolorów polecam bezapelacyjnie wszystkim. Ta lektura nie tylko budzi w człowieku mnóstwo emocji, ale także zmusza czytelnika do wielu refleksji, nie tylko na temat życia. W mojej pamięci i sercu zostanie na bardzo długo. Może i mi uda się kiedyś ukryć szklane pantofelki...?
To nie dla mnie tym razem :)
OdpowiedzUsuńSam tytuł już szokuje dziecko. Jak kolor może mieć dzwięk? Bardzo ambitne.To jest powodowanie wlasnie wyobrazni abstrkacyjnej u dziecka.Extra.Co gorsza kolega dorosly się pytał w tym klimacie jak drewno może śpiewać..Eh Ci dorosli.. nic nie rozumieją..:)
OdpowiedzUsuń