Autor: Hank Moody
Tytuł: Bóg nas nienawidzi
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2010
Ilość stron: 210
Ocena: 4/10
Opis:
„Bóg nas nienawidzi” to prześmiewcze spojrzenie na życie współczesnego, apatycznego pokolenia. Samokrytyczny, nastawiony przyjaźnie – ale z dystansem do świata – narrator porzuca studia, zostaje narkotykowym dilerem z przypadku i wpada w świat pełen sprzeczności. Tak jak w serialu „Californication”, którego głównym bohaterem jest autor niniejszej książki, pod płaszczykiem przypadkowego (choć niezwykle udanego) seksu, wszechobecnego sarkazmu i ciągłego pakowania się w tarapaty, czytelnik/widz odnajdzie poszukiwanie tego, co w życiu najważniejsze: uniwersalnych wartości, które, wzorem miłości, tym bardziej cenimy, im trudniej je znaleźć.
Recenzja:
"Bóg nas nienawidzi" to
książka pełna sprzeczności. Z jednej strony, można by powiedzieć, że jest to
powierzchowna historyjka, usprawiedliwiająca wiele niedobrych rzeczy, ale czy
na pewno? Nie wiem, jak mam ją odczytywać. Kiedy już nabiorę przekonania, że dany
fragment zawiera jakąś mądrość, to za chwilę zostaję zalana głupimi sytuacjami,
które czasem są śmieszne, a czasem zniesmaczają.
Bohaterem książki jest autor za
czasów swej młodości. Jest to arogant, prawie seksoholik (Niezdiagnozowany, ale
jeśli chciałabym policzyć ile razy był z kimś w łóżku, to naprawdę byłaby to
pokaźna liczba. Na szczęście autor nie zamęczał zbyt obszernymi i szczegółowymi
opisami), zadufany w sobie egoista. Człowiek, którego na pewno byście nie
polubili. Mimo wszystko jego szczerość aż do bólu i poczucie humoru sprawiło,
że jako postać, nie irytował. Mężczyzna miał świadomość swoich wad i przeszedł
prawdziwą przemianę wewnętrzną. Szkoda, że aby dostrzec prawdę o sobie, musiał
zostać postawiony w tylu sytuacjach bez wyjścia.
"- Prawdziwa
miłość to tylko żart?
- Serio - mówię. -
Związki chemiczne w mózgu mamią cię, że coś do kogoś czujesz. I wtedy zaczynają
się kłopoty."
Początek książki jest prawdziwą
porażką. Grymas na twarzy nie przypomina uśmiechu, a jedynie jest wyrazem
dezaprobaty działań bohatera. Koniec za to mógłby uchodzić za lepszą część
powieści. Tam właśnie dostrzeżemy ten ułamek mądrości życiowej, o której jest
mowa w opisie.
"Nikt nie
dostaje tego, na co zasłużył. [...] A jak już człowiek coś dostaje, to zwykle
na to nie zasługuje."
Jednym z plusów tej książki jest
zróżnicowanie bohaterów, każdy z nich jest inny i posiada inne wady. Jednocześnie
minusem jest przedstawienie wszystkich postaci jako marnujących swoje życie
szaleńców. Hmm... weźmy na przykład postać K. czyli Katherine. Piękna modelka,
która mogłaby mieć wszystko, o czym zamarzy, a trzyma się kurczowo związku z
zaćpanym rock'n'rollowcem. Niestety, w konsekwencji sama uzależnia się od
narkotyków, a na dodatek można ją określić jako panią lekkich obyczajów. Ray to
osobna historia. Buc, który ma skłonności masochistyczne. Tana jest nadwrażliwą
nastolatką, która nie ma szczęścia do mężczyzn. Ojciec głównego bohatera to
typowy przykład faceta, który przeżywa kryzys wieku średniego. Jednak
największym "fenomenem" tej książki jest zdecydowanie Daphne, która w
końcu trafia tam, gdzie jej miejsce...
Nie wiem, co myśleć o tej
książce. Można ją kochać lub nienawidzić, ale na pewno nic pośrodku. Ja jednak
nie uważam jej za genialną powieść i odradzam lekturę konserwatywnym starszym
paniom. Mogę ją polecić za to osobom, które nie boją się kontrowersyjnych
sytuacji i chcą dowiedzieć się co nieco o życiu dilera.
"- Dios nos
odia todos.
- Ładnie brzmi.
[...] Co to znaczy?
- Moim zdaniem
powiedział, że Bóg nas nienawidzi."
Wasza Ariada :)
Książę tę dostałam od Wydawnictwa Sine Qua Non
Sądzę, że ja tą książkę bym raczej nienawidziła niż pokochała :)
OdpowiedzUsuńCzyli jedna z tych książek, które wzbudzają skrajne emocje - to też jakiś plus. :)
OdpowiedzUsuńLubię kontrowersje, ale z jakiegoś powodu zupełnie do ,,Bóg nas nienawidzi" mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce i szczerze mówiąc nie lubię takich historii. I po Twojej recenzji sądzę że raczej po nią nie sięgnę, chyba że ktoś mi wciśnie na siłę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo zaciekawiła mnie ta ksiązka. :) Tytuł rewelacyjny, okładka boska, a bohaterowie - myślę, że bym ich polubiła. :) Każdy z nas jest przecież dziwny na swój sposób. ;)
OdpowiedzUsuńnie ciągnie mnie jakoś do tego.. nie wiem ;) obserwuję ; ) Widać że wiele pracowałaś nad tym blogiem ;) Będę wpadać częściej ;)
OdpowiedzUsuńbyłabym bardzo wdzięczna za skomentowanie mojego najnowszego postu oraz poklikanie w linki ;)
http://trzymam-pozory.blogspot.com/
Jasne, zajrzymy do Ciebie :)
UsuńZainteresowała mnie ta książka. Lubię takie tematy i myślę, że powinnam po nią sięgnąć. ;)
OdpowiedzUsuń